RE: osoba nie potrafiąca pisać i czytać. Jak stanowi art. 78 k.c. dla zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Nie rzadko jednak z wielu powodów sami nie możemy takiego niezbędnego podpisu złożyć lub uzyskać go od innej osoby.

Nauka czytania może rozwijać wzrok, myślenie operacyjne, mowę i pamięć, ale zależy to od przyjętej metody. Jeśli chcesz kupić książki do nauki czytania, zestawy kart, gry lub programy do nauki czytania to zobacz nasze czytania w praktyce1. Zestaw kart, gier i książek do nauki czytania – Komplet 1 do nauki czytania, który zawiera 9 książeczek dla dzieci w wieku 0-7 lat. Od 10 lat jest to najbardziej ulubiony i najczęściej wybierany zestaw Program komputerowy do nauki czytania – Aplikacja “Cudowne czytanie 1”, która zawiera 28 dalszych, bardziej zaawansowanych książeczek do nauki czytania oraz ponad 3000 lekcji – prezentacji kart do nauki czytania. Program uwielbiany jest przez pasjonatów wczesnej edukacji, rodziców, którzy zaczynają przygodę z nauką czytania, jak i tych, którzy już stosowali inne metody: metodę sylabową, Domana, czytanie globalne i składanie liter. Najmłodsze dziecko korzystające z aplikacji ma rok, a najstarsze 8 Czy wiesz, że stosowanie metod szkolnych w wieku przedszkolnym nie przynosi spodziewanych efektów? Czy wiesz, jak ominąć nadchodzące problemy? Jeśli jesteś rodzicem lub pedagogiem i masz świadomość, jak trudno jest w ogromie informacji odnaleźć te wartościowe, to czerp wiedzę od najlepszego specjalisty od nauki czytania. Jeśli chcesz w szybkim czasie uzyskać pełną wiedzę od eksperta w tej dziedzinie, to rozważ szkolenie, które może się odbyć w jednej z dwóch form:szkolenie grupowe, stacjonarne – najczęściej organizowane w Warszawie,szkolenie online – grupowe (pełne) lub indywidualne (krótsze).Spis treściCo to jest czytanie?Czytanie – wrodzone czy wyuczone?Nauka czytania – w czym mózg ma kłopot?Dlaczego nauka czytania to doskonalenie działania mózgu?W jakim wieku zacząć naukę czytania?Jak nauką czytania wspierać rozwój dziecka?W jaki sposób nauką czytania rozwinąć inteligencję?FILM pokazujący efekty nauki czytaniaJak nauczyć dziecko czytać?Jak zacząć35 popularnych błędów w nauce czytaniaZestawy do nauki czytaniaProgram komputerowyMetody nauki czytaniaSkładanie lub rozumienie – czy można dwa w jednymKiedy dziecko będzie rozumiało składane głoski lub sylabyWiek dziecka a wybór metody nauki czytaniaGlottodydaktyka RocławskiegoKrakowska metoda sylabowa CieszyńskiejCzytanie globalne a metoda DomanaCzytanie dla rozwoju w metodzie Cudowne Dziecko CzerskiejOdimienna MajchrzakFILM porównujący efekty różnych metodRozwój dziecka a metody nauki czytaniaJak różne metody nauki czytania zmieniają mózg dzieckaTrudności w nauce czytaniaCo to jest dysleksja?Predyspozycje do dysleksjiNauczyciel a dysleksjaZapobieganie dysleksjiJak rozpoznać ryzyko dysleksjiDiagnozowanie dysleksjiTeksty do ćwiczeń nauki czytaniaTeksty do ćwiczeń metodą literową czy głoskowąPrzyczyny niepowodzeńJaki tekst jest łatwyDlaczego tekst jest trudnyNa co zwrócić uwagęTeksty do ćwiczeń metodą sylabową CieszyńskiejNauka czytania i zabawaZestaw do nauki czytaniaKarty do mnożenia inteligencjiKsiążka o nauce czytania i inspiracjeZestawy edukacyjne w promocyjnych cenachJeśli nie masz czasu, na czytanie obszernych informacji, a chcesz szybko zyskać praktyczną wiedzę, jak nauczyć dziecko czytać ze zrozumieniem, a przy tym łatwo, przyjemnie i widząc efekty już od pierwszych tygodni, to wybierz szkolenie dla rodziców Nauka czytania: stacjonarne lub to jest czytanie?Czytanie – to proces psychofizyczny (tzn. synteza działań fizycznych i umysłowych), polegający na koordynacji pracy oka z funkcją mózgu. Jest jedną z podstawowych form komunikacji i jedną z najważniejszych umiejętności każdego jest czynnością wyuczoną i kulturowo uwarunkowaną, tzn. człowiek nie jest do tej czynności biologicznie przystosowany. Dlatego czytanie jest wynikiem tysięcy godzin czym polega czytanie?Czytanie polega na zrozumieniu zawartych w tekście treści. W procesie tym mózg przekazuje i interpretuje sygnały, jakie dostarczane są za pomocą oka. Czytanie polega więc na przełożeniu graficznego obrazu na symbolikę, napisanych liter na wypowiedziane głoski, wyrazów na znaczenia. Jest więc przyswajaniem informacji językowych za pomocą ścieżki wzrokowej, do czego nasz mózg nie jest biologicznie badań wielkości czaszki z prehistorycznych wykopalisk wynika, że człowiek używa mowy od co najmniej 100 tysięcy lat, a czytanie jest stosunkowo nową zdobyczą kulturową, liczącą 5-6 tysięcy lat. W porównaniu a czasem, w którym rozwijał się mózg, biologicznie nie byliśmy w stanie przystosować się do tej czynności.„Ktoś kto czyta maltretuje więc swój układ percepcyjny, jak glazurnik maltretuje swoje kolana czołgając się po łazienkach, albo ktoś kto gra w tenisa maltretuje swoje łokcie, każąc im przyjmować więcej ciężaru, niż są w stanie wytrzymać. Inaczej formułując: mózg ma się do czytania jak traktor do wyścigu formuły 1, gdy na przygotowanie go do startu dostaniemy dwie godziny” (M. Spitzer, 2002).Na czym polega nauka czytania?Nauka czytania, podobnie jak mowa, angażuje wiele obszarów mózgu. Mowa rozwija się przez wiele lat, a zaczynamy od urodzenia, ignorując fakt, że noworodek nie rozumie znaczenia żadnego wypowiedzianego do niego słowa. Czytanie wymaga jeszcze lepszych, sprawniejszych połączeń nerwowych między różnymi obszarami mózgu. Dlatego na kształcenie tej umiejętności powinniśmy przeznaczyć pierwsze sześć lat życia, kiedy mózg jest najbardziej szósty uczeń (w Polsce) ma na tyle duże problemy ze zrozumieniem tekstu, że nie może kontynuować edukacji oraz nie jest przygotowany do rozpoczęcia pracy zawodowej. Mimo iż od ponad ćwierć wieku w przedszkolach uczy się tej umiejętności, przez co dziecko uczone jest dwukrotnie (następnie również w szkole), to wyniki tej edukacji nie są satysfakcjonujące. Wybór metody ma tu kluczowe znaczenie. Zastosowanie względem przedszkolaków metod opracowanych niegdyś z myślą o dzieciach siedmioletnich nie przynosi czytania to doskonalenie działania mózguDoktor Aneta Czerska opracowała nową unikalną metodę nauki czytania, któraprzeznaczona jest dla dzieci od urodzenia do 7. roku życia – w okresie największej plastyczności mózgustymuluje rozwój wzroku, słuchu i mowy,rozwija inteligencję, myślenie operacyjne i pamięć,zapobiega dysleksji,gwarantuje szybkie czytanie z łatwością i ze zrozumieniem,daje łatwość nauki czytania w językach obcych,stosuje nowe techniki sprawdzone naukowo w 10-letnich badaniach – efektywność metody wynosi 90,4%.Jedynym sposobem poznania metody jest szkolenie dla rodziców: grupowe w Warszawie lub szkolenie online w formie indywidualnego spotkania z doktor Czerską przez Skype. Opis szkolenia znajduje się w poniższym linku:W jakim wieku zacząć naukę czytania?Nauka czytania jest trudna dla każdego ludzkiego mózgu, bo patrząc na ewolucję człowieka, jest umiejętnością nową. Mózg ludzki nie zdążył się do niej przystosować i dlatego nie posiada wyspecjalizowanych połączeń nerwowych przeznaczonych do tej aktywności. Z tego powodu na opanowanie tej umiejętności warto przeznaczyć okres największej plastyczności mózgu, czyli pierwsze 6 lat życia – zaczynając od zacząć tak wcześnie jak to tylko możliwe, w dowolnym momencie w okresie od urodzenia do 7 roku życia. Jak potwierdziły wyniki 10-letnich badań naukowych przeprowadzonych przez doktor Anetę Czerską, im wcześniej się rozpocznie, tym:bardziej spektakularne efekty w zakresie nauki czytania obserwujemy,lepszy rozwój neurologiczny (wzroku, słuchu, mowy, inteligencji),większa ciekawość świata i kreatywność,lepsze przygotowanie do edukacji szkolnej,a przede wszystkim mniej pracy dla nauka czytania wspiera rozwój dziecka?Dziecko, rodząc się, nie umie czytać, tak jak i nie umie mówić. Trzeba rozpocząć naukę zarówno mowy, jak i nauki czytania – jak najwcześniej. Tymczasem w chwili narodzin człowiek posada w mózgu neurony odpowiedzialne za mowę, a nie posiada ośrodków odpowiedzialnych za czytanie. Dlatego tak ważne jest, aby je jak najszybciej ukształtować – przez rozpoczęcie nauki czytania.“Ludzki mózg zdolny jest do rozwoju zgodnie z wyzwaniami, jakie się przed nim stawia. Choć nie rodzimy się dokładnie z tym samym potencjałem, nasze zdolności nie podlegają żadnym ograniczeniom” – twierdzi dr Czerska w swojej książce “Czytanie dla rozwoju”.Inteligencja nie jest nam dana, aby ją mierzyć, ale aby ją rozwijać. Poziom inteligencji może zmienić się dramatycznie jako rezultat zmian w środowisku rodzinnym, metody wychowania przyjętej przez rodzica oraz poziomu edukacji tak jak inteligencja, nie jest wrodzonym darem. Jest rezultatem wolnego, niewidzialnego przyrostu umiejętności, a cały proces zaczyna się do momentu poczęcia. Bardzo wielu badaczy rozwoju jest zgodnych, że wszystkie dzieci rodzą się geniuszami. Dr Czerska jest przekonana, że “cudowne jest każde dziecko, posiadające niezwykły potencjał, aby stać się zdolnym, inteligentnym, genialnym człowiekiem”. Posiada wspaniałą pamięć, zdolności językowe, słuch absolutny i wiele przez pierwsze sześć lat ich życia pozbawia się je tego geniuszu. Dlaczego? Zazwyczaj dostarcza się zbyt mało stymulacji do rozwoju mózgu lub edukuje metodami rozwijającymi logiczne zdolności w zbyt młodym wieku, które blokują naturalne chcesz temu zapobiec, przeczytaj najlepszą książkę o nauce nauka czytania pomnaża inteligencję?Rozwój wzroku, słuchu, mowyNauka czytania metodą Cudowne Dziecko stymuluje rozwój ogólny mózgu. Jak pokazały 10-letnie badania naukowe, u 70% dzieci poprawiła wzrok, u 60% przyspieszyła rozwój mowy. 71% ankietowanych zaobserwowało, że nauka czytania przyczynia się do tego, że dzieci są nie tylko ciekawe, ale przede wszystkim świadome świata. Dzięki temu postrzegane są przez 63% badanych jako inteligentniejsze i zdolniejsze od pamięci, myślenia operacyjnego i kreatywnościNauka czytania opracowana przez doktor Czerską – wpływa na rozwój dziecka dwutorowo:ćwicząc pamięć fotograficzną orazdając dziecku potrzebne doświadczenia z tekstem drukowanym, aby samodzielnie “rozszyfrowało kod liter” – czyli przypisało dźwięki do temu wchodzi ono na wyższy poziom intelektualny, podobnie jak dzieje się w procesie opanowywania mowy. Dziecko rozumie znaczenie tekstu (również nowego, nie prezentowanego wcześniej) szybko i z łatwością. Efekty zaobserwowano u 90,4% obceSam proces nauki czytania został tak skonstruowany przez doktor Czerską, aby trenować naturalny wrodzony potencjał, pamięć fotograficzną, myślenie operacyjne, kreatywność i wyobraźnię. Dzieci, które samodzielnie odkodowały, która litera przypisana jest do której głoski w języku polskim, z łatwością odszyfrowały kod liter w innych językach i po 3 miesiącach uzyskiwały pełną płynność w drugim języku, a po kilku tygodniach w trzecim. Płynność w kolejnych językach uzyskuje się po kilku dniach lub godzinach, tak jak pokazano na filmie filmie zamieszczonym poniżej dziecko, które ma skrzyżowaną lateralizację i powinno mieć dysleksję, w wieku 4 lat czyta płynnie, z radością i pełnym zrozumieniem, aby następnie w wieku 6 lat osiągnąć szybkość oczekiwaną w klasie VI – i w kilku językach (choć rodzice znali tylko polski i angielski). To dzięki wczesnej nauce czytania metodą Cudowne Dziecko opracowaną przez doktor nauczyć dziecko czytać?“Czytanie dla rozwoju” – metoda opracowana przez doktor Czerską – naśladuje proces przyswajania mowy. Mówimy do nowo narodzonego maleństwa, mimo iż ono niczego nie rozumie. Im więcej mówimy, tym szybciej ono opanuje mowę. Nie jest prawdą, że szybciej uczy się siedmiolatek niż dwulatek. Im młodsze jest dziecko tym szybciej przyswaja języki obce, mowę, jak również naukę czytania, pod warunkiem jednak, że metoda jest dostosowana do jego możliwości i globalneNauka czytania od początku przebiega dwutorowo. Jedna ścieżka skierowana jest na czytanie globalne, czyli zapamiętywanie wyrazów jako całych obrazów. Dzięki temu dziecko pojmuje, jak dorośli rozumieją znaczenie tekstu. Przekonuje się także, że umiejętność ta jest łatwa i przyjemna, dzięki czemu kocha książki i wiedzę z nich kodu liter i rozwój myślenia operacyjnegoDruga ścieżka skierowana jest na “łamanie kodu” przez dziecko – czyli wiązanie dźwięków z symbolami graficznymi, głosek z literami, grafemów z fonemami. Umysł dziecka dokonuje tego zupełnie samodzielnie dzięki zapewnieniu mu dostatecznej liczby doświadczeń, które muszą być łatwe i czytelne. Jedynym sposobem poznania tej metody jest udział szkoleniach organizowanych przez dr Czerską: warsztatach online lub stacjonarnych, w formie szkolenia grupowego lub indywidualnego zacząć naukę czytania?Gdy 13 lat temu dr Czerska zaczynała prowadzić w Polsce szkolenia dla rodziców w tej dziedzinie oraz pisać pierwsze artykuły, najczęstszą reakcją było niedowierzanie, że można nauczyć dziecko czytać, nawet kiedy jeszcze nie potrafi mówić. Dziś w przedszkolach i klubikach uczy się maluchy także matematyki, gry w szachy, anatomii i języków obcych. Robią to również rodzice. Niewiele mówi się jednak o efektach. Tymczasem różne metody nauki czytania dają różne Gruszczyk-Kolczyńska zauważyła, że choć nauka czytania odbywa się obecnie dwukrotnie: najpierw w przedszkolu, a następnie w szkole, to wyniki takiej edukacji rozczarowują. Okazuje się bowiem, że stosowanie metod szkolnych względem przedszkolaków, nie tylko nie pomaga im w opanowaniu tej podstawowej umiejętności szkolnej, ale dodatkowo osłabia naturalne, wrodzone zdolności, którymi dysponuje każde dziecko. W wyniku takiej edukacji tracą one pamięć fotograficzną i muszą uczyć się przez wielokrotne dla rodzicówJak nauka czytania może rozwijać naturalne zdolności, pamięć fotograficzną, myślenie operacyjne, kreatywność, wyobraźnię i inteligencję, pokazuje dr Czerska na szkoleniach dla rodziców. Spotkanie grupowe odbywa się online, (choć także w Warszawie) i trwa około 5 godzin, a poprzedzone jest kilkugodzinnym wykładem wprowadzającym o tym, jak wspierać rozwój i nie pozbawić dziecka geniuszu. Można też zdecydować się na formę krótszą – do nauki czytania, książki do samodzielnego czytania i gryRodzice, którzy nie rozpatrują powyższego rozwiązania, mogą przetestować metodę wykorzystując do tego zestaw, który zawiera karty do nauki czytania, gry do zabawy z dzieckiem oraz książki do samodzielnego czytania. Przez 9 tygodni można świetnie się bawić, przekonując się jednocześnie, jak mądre i błyskotliwe jest dziecko, a przy tym jak szybko chłonie każdą nową wiedzę i umiejętności. Po każdym tygodniu pracy z kartami, rodzic nagradza swoją pociechę książką, a więc po 9 tygodniach biblioteczka wzbogaci się o 9 książek, które wzmocnią samoocenę dziecka i zmotywują do dalszej I “9 książek na 9 tygodni” Z INSTRUKCJĄzawiera 9 książek, 66 gier oraz 162 karty oraz instrukcję, aby po każdym tygodniu pracy nagradzać dziecko książką i motywować do dalszych działań. Przeznaczony jest dla każdego w wieku od 6 miesięcy do 7 2 “Fascynujący nos” Z INSTRUKCJĄsłuży, aby kontynuować dalszą edukacje rozpoczętą z Zestawem I. Zawiera karty i gry oraz prawdziwą grubą książkę o fascynującym świecie zwierząt. Najpierw korzystamy z wersji polskiej, aby następnie rozpocząć zabawę po angielsku. Zapewnia aktywność przez kolejne 6 czytania jest łatwiejsza niż się przypuszcza. Jest też wspaniałym czasem spędzonym razem, przez to wzmacnia relację między rodzicem a dzieckiem. Zestaw do nauki czytania jest tak opracowany, aby dziecko odczuło radość i przekonało się, jak łatwa jest to umiejętność. Niestety nie poradzi sobie z innymi książkami, gdyż proces trzeba nie tylko przedłużyć, ale i wzbogacić o dodatkową ścieżkę, dodatkowe działania. W tym pomaga rodzicowi program komputerowy do nauki czytaniaProgram komputerowy służy, aby przez ponad dwa lata wspierać działania rodzica. Zawiera bazę ponad 3 tys. wyrazów, ponad 3 tys. zdań i ponad 3 tys. wyrażeń, a dodatkowo można wprowadzać własne wyrazy i zdania. Dostępny jest tylko dla absolwentów szkolenia “Nauka czytania”. Nie zawiera nauki czytaniaJest bardzo wiele metod i koncepcji, zarówno rodzimych, jak i zagranicznych. Głównego podziału można dokonać ze względu na wiek dziecka, czy wpływ na rozwój neurologiczny. Chcąc ocenić i wybrać odpowiednią metodę, warto przyjrzeć się, jak my – dorośli – to robimy i wyznaczyć cele. Przyjrzymy się zatem dwóm nauka czytania to budowanie formy dźwiękowej bez zrozumienia?Poniżej znajduje się ilustracja, proszę SKUPIĆ UWAGĘ NA KOLORACH i kolejno je nazwać. Najpierw zrób to kolejno dla pierwszej części, a następnie dla w drugiej ramce dowodzą, że nie potrafimy oddzielić czytania od zrozumienia – na szczęście. Nauka czytania na głos bez zrozumienia budzi zatem sprzeciw psychologów. Jak zobaczymy niżej, dla niektórych metod celem jest w pierwszym rzędzie zbudowanie właściwej formy dźwiękowej, mimo iż dziecko nie rozumie znaczenia nawet przez kilka lat wszyscy składamy litery?Specjalnie opracowany poniższy tekst pokazuje, że dorośli nie składają liter. Rodzi się więc pytanie, dlaczego tak wielu lingwistów i pedagogów postuluje, aby zacząć cały proces od składania liter, albo bardziej poprawnie od łączenia ze zrozumiem a metody nauki czytaniaOkazuje się, że nie we wszystkich metodach kładzie się nacisk na zrozumienie, dlatego bywa, że dziecko uczy się już nawet trzy lata, a nadal nie rozumie znaczenia lingwistyce czynność ta polega na zbudowaniu właściwej formy dźwiękowej na podstawie graficznego psychologii kładzie się nacisk na zrozumienie nie godzą się zatem na oddzielanie techniki czytania od zrozumienia nawet w początkowym etapie edukacji, kiedy lingwiści do ćwiczeń podchodzą w sposób mechaniczny. Pierwsza grupa jest zwolennikami dzielenia wyrazów na części składowe: głoski czy sylaby, podczas kiedy druga zaczyna od całych metody, glottodydaktyka B. Rocławskiego lub metoda krakowska J. Cieszyńskiej polegają na składaniu wyrazów z części: głosek lub sylab, podczas gdy w metodzie globalnej G. Domana zapamiętuje się całe wyrazy. W “Czytaniu dla rozwoju” dr Czerskiej dzieci obserwują wyrazy i zdania, aby samodzielnie odkodować, który dźwięk przypisany jest do której litery i samodzielnie radzić sobie z dowolnymi tekstami i cieszyć się ich zrozumieniem. Tymczasem metoda odimienna I. Majchrzak zaczyna co prawda edukację od imienia i przedmiotów z otoczenia ucznia, ale tylko po to, aby uzasadnić poznawanie i składanie dziecka a wybór metody nauki czytaniaSkładanie głosek i glottodydaktyka Bronisława RocławskiegoMetody nauki czytania możemy podzielić ze względu na wiek. Składanie głosek (czy potocznie mówiąc liter) powinno nastąpić dopiero wtedy, kiedy upewnimy się, że dziecko dysponuje umiejętnością analizy i syntezy głoskowej, a to następuje około 7 roku życia. Dlatego przez dziesiątki lat edukację szkolną i składanie liter rozpoczynano dopiero w wieku 7 lat. Świadomość istnienia fonemów łączona jest z ćwiczeniem pisania, dlatego w szkole łączy poznawanie tych dwóch sylab i metoda krakowska Jagody CieszyńskiejTroszkę wcześniej dziecko zdobywa umiejętność analizy i syntezy sylabowej, dlatego około 6 roku życia można byłoby uczyć składać sylaby. Problem jednak polega na tym, że o ile liter (a raczej grafemów, odpowiadającym fonemom) mamy aż 36, to sylab jest kilkaset. Dlatego metodę sylabową traktuje się najczęściej jako wstęp do składania głosek. Problem tkwi jednak w efektach obu metod. Ich celem jest opanowanie, jak wybrzmiewają zapisy graficzne. Oczekuje się, że po około 3 latach systematycznych ćwiczeń, dziecko nabierze takiej wprawy i szybkości, że czytanie zacznie przypominać mowę, a wtedy można zacząć pracować nad innymi typami tej umiejętności, czyli kształcić czytanie ze zrozumieniem lub krytyczne. Ten kilkuletni okres nazywany jest stadium globalne Glenna Domana i metoda Cicha rewolucjaW przypadku młodszych dzieci konieczna staje się prezentacja całego wyrazu, który traktujemy jak obraz. Taką metodę obrał pół wieku temu Glenn Doman, ucząc dzieci z uszkodzeniem mózgu języka angielskiego. Niestety w przypadku zdrowych dzieci metoda okazuje się nudna, a dla rodzica żmudna, dlatego wielu rodziców nie znajduje w niej takiej radości, jaką opisywał Doman. Poza tym w języku polskim nauka czytania nie może być oparta na zapamiętywaniu całych wyrazów jak obrazów, gdyż odmiana przez przypadki, rodzaje i czasy zmienia końcówki (np.: jeden, jedna, jednej, jedną, jednym, jedno, jednego, itd), a ponadto wyrazy wzbogacane są przez przedrostki (chodzi, ale przechodzi). Nawet dla języka angielskiego przeprowadzono badania, że ludzie, którzy nie wiedzą, której literze odpowiada jaki dźwięk, tylko rozpoznają znaczenie całych wyrazów, radzą sobie z tekstem znacznie słabiej niż ci, którzy mają taką dla rozwoju w metodzie Cudowne Dziecko Anety CzerskiejW metodzie opracowanej przez dr Czerską rodzice prezentują wyrazy i zdania. Dziecko może je zapamiętywać, ćwicząc pamięć fotograficzną, która jest naturalną, wrodzoną zdolnością każdego młodego człowieka. Ważniejsze jest jednak, aby w chaosie informacji znajdowało reguły, podobnie jak dzieje się to w poznawaniu i rozwoju mowy. Dlatego dzieci te spostrzegane są jako inteligentniejsze od swoich rówieśników. Ponieważ metoda naśladuje proces przyswajania mowy, a zrozumienie widzianego wyrazu jest fundamentem, dlatego nadaje się ona od urodzenia. Karty do nauki czytania można stosować zamiast czarno-białych kart dla noworodków i niemowląt, gdyż materiały dydaktyczne są tak opracowane, aby wspierały rozwój wzroku w każdym wieku, a sposób prezentacji, ich treść i harmonogram zapewnia rozwój myślenia operacyjnego, kreatywności, wyobraźni oraz szeroko pojętej odimienna MajchrzakWydawałoby się zatem, że rozwiązaniem jest mieszanie metod. Można byłoby na przykład zacząć od wyrazów, aby w wieku 6 lat przejść do sylab, a ostatecznie skupić uwagę na głoskach. W metodzie odimiennej zaczyna się od pokazania uczniowi imienia, ale następnie pomaga się uczniowi spostrzec litery i zacząć z nich budować kolejne wyrazy. Tymczasem okazuje się, że nie uzyskuje się satysfakcjonujących wyników łącząc metod nie została też sprawdzona pod kątem osiąganych efektów. Nie przeprowadza się bowiem badań efektywności. Jedyne na świecie badania efektywności przeprowadziła dr Aneta Czerska dla Czytania dla rozwoju i metody Cudowne Dziecko – osiągając wynik 90,4%.Rozwój dziecka a metody nauki czytaniaBazowanie na dotychczasowym rozwojuNauka czytania bazuje na dotychczasowym rozwoju. Dwulatek nie ma i nie powinien mieć umiejętności analizy i syntezy dźwiękowej, dlatego nie powinien poznawać głosek ani sylab. Kiedy około 6 roku życia mózg opanuje taką umiejętność, wtedy można będzie rozpocząć taką rozwojuNauka czytania może jednak wspierać rozwój dziecka. Stymulujmy wzrok, prezentując wyrazy jako kontrastowe obrazy – podobne ale nie jednakowe. Rozwijamy pamięć fotograficzną, ograniczając powtórzenia informacji. Rozwijamy myślenie operacyjne, wrzucając dziecko w chaos informacji i czekając, aż ono znajdzie w nim reguły – czyli odkoduje, który znak graficzny przypisany jest do której się zatem, że poznawanie sylab i głosek rozwinie zdolności logiczne. Tak jest w istocie, ale okazuje się, że rozwój logiki działa hamująco na naturalne zdolności pamięć fotograficzną, kreatywność i wyobraźnię, dlatego warto zwlekać z zabawami logicznymi do wieku szkolnego. Ponadto kiedy przekażemy dziecku wszystkie informacje o literach i ich łączeniu – jak to robi się w szkole, ono już niczego nie może samo odkryć. Niszczymy w ten sposób szereg wspaniałych okazji do rozwoju myślenia operacyjnego i w nauce czytaniaKażdego roku przybywa w szkołach dzieci z dysleksją rozwojową o kolejne 4 tysiące. Opierając się na badaniach dotyczących szóstoklasistów, w 2011 dzieci z dysleksją stanowiły 9,7%, a w roku 2016 było ich 14,25%. Spośród ponad 336 tys. młodych ludzi przystępujących do egzaminu szóstoklasisty, aż 47 tysięcy miało dysleksję rozwojową, a co roku liczba dyslektyków powiększa się o kolejne 3,9 tys. Do 2025 roku, jedna czwarta uczniów będzie miała dysleksję. Zatem co czwarty młody człowiek w Polsce nie będzie rozumiał to jest dysleksja?Dysleksja to niepełnosprawność mózgu, która skutkuje tym, że czytanie jest trudne. Tym terminem obejmuje się różnego typu trudności z nauką czytania i pisania przy stosowaniu standardowych metod nauczania i inteligencji co najmniej przeciętnej. Dysleksja to nie tylko kłopot z lustrzanym odbiciem liter i myleniem „b” i „d”. Mając skrzyżowaną lateralizację przesuwa się wzrokiem od tyłu, a znając litery można nie rozumieć treści tekstu. Różne objawy są skutkiem różnych problemów w rozwoju DO dysleksjiCzytanie jest umiejętnością trudną dla każdego ludzkiego mózgu, gdyż rozwija się raptem od 5-6 tysięcy lat, co jest bardzo krótkim czasem w porównaniu z rozwojem mowy. Mózg nie zdążył się przystosować i nie posiada wyspecjalizowanych połączeń nerwowych dedykowanych tej aktywności. Z tego powodu można byłoby powiedzieć, że każdy człowiek ma naturalne predyspozycje do dysleksji. Dlatego na naukę czytania trzeba przeznaczyć wiele lat i zacząć w okresie największej plastyczności mózgu, najlepiej od a dysleksjaCzytanie, podobnie jak mowa, jest wyższą funkcją psychiczną. Nie jest kształtowane przez procesy naturalne, biologiczne, ale w związku z rozwojem kulturowym i społecznym. Dlatego można ją osiągnąć tylko i wyłącznie w procesie nauczania. Z tego powodu osoba, która uczy dziecko jest współodpowiedzialna za sukces lub porażkę. Z tego powodu jeden ze znanych polskich dydaktyków przypisuje nauczycielom winę za dysleksję ich dysleksjiDysleksję diagnozuje się obecnie w wieku 10 lat. Wtedy rozwój mózgu jest zakończony i niewiele można zrobić, aby poprawić jego strukturę. Dlatego dysleksji nie można wyleczyć. Można natomiast dysleksji zapobiec przez wszechstronne wspieranie rozwoju mózgu oraz wczesną naukę czytania. U dzieci, które dzięki wczesnej edukacji potrafią czytać ze zrozumieniem zanim pójdą do szkoły, nigdy stwierdza się badania (MIT’s McGovern Institute of Brain Research) zmierzają do tego, aby korzystając z rezonansu magnetycznego badać splot połączeń nerwowych arcuate fasciculus. Jeśli jest on niewielki i słabo zorganizowany to wskazuje, na duże ryzyko dysleksji. W odpowiedzi na taką diagnozę, należy wzmocnić połączenia nerwowe, a można to zrobić jedynie ćwiczeniami w okresie największej plastyczności mózgu – od urodzenia od wieku 6 lat. Dlatego wczesna nauka czytania daje nadzieję dzieciom z grupy ryzyka na uniknięcie rozpoznać ryzyko dysleksji?Spostrzega się dysleksję, jako przypadłość dziedziczną, gdyż dziedziczymy po rodzicach nie tylko wygląd zewnętrzny, ale także budowę wewnętrzną. Zatem jeśli któryś z rodziców lub rodzeństwo ma dysfunkcję rozwojową, to dziecko automatycznie jest w grupie większego ryzyka. Symptomem są także wszelkie nieprawidłowości w rozwoju motorycznym, np. ominięcie pełzania – kluczowej umiejętności w rozwoju mózgu. Jeśli niemowlę nie pełzało dynamicznie, ruchem naprzemiennym na dystansie 50 metrów dziennie, to świadczy to o nieprawidłowym rozwoju dwóch z siedmiu struktur funkcjonalnych mózgu. Najważniejsze jednak, że do 6 roku życia można uzupełnić rozwój zaniedbanych struktur i zapobiec dysfunkcjom dysleksjiPowszechnie twierdzi się, że dysleksja jest stanowczo zbyt często diagnozowana, choć kontrole dowodzą, że nie ma nieprawidłowości, ani żadnych nadużyć w wystawianiu zaświadczeń. Marta Badowska z Polskiego Towarzystwa Dysleksji podkreśla, że współcześnie zmienia się stosunek rodziców do dziecka. Niegdyś rodzice wstydzili się z powodu słabych ocen i kłopotów w szkole, a rodzic każdego dnia siedział z młodym uczniem nad zeszytem ćwiczeń i książką, do czasu aż uzyskiwał on płynność, a także rozumiało tekst. Współcześnie rodzic jest zbyt zapracowany, aby pomóc w lekcjach. Kiedy roszczeniowa postawa względem nauczyciela nie przynosi efektów, ubiega się on o zaświadczenie o dysleksji. Dawniej niejednego ucznia nazwano by po prostu leniem. Nawet jeśli zgodzimy się z tym, że gdyby rodzice poświęcali dzieciom więcej czasu, zmniejszyłaby się liczba dyslektyków, to rosnące z roku na rok statystyki pokazują, jak wiele dzieci ma kłopoty w szkole i nie widzi szansy na do ćwiczeń nauki czytaniaJednym z podstawowych mitów edukacji, który Ellen Langer wymienia na pierwszym miejscu jest zasada, że podstawy muszą być dobrze wyuczone, aby można było przejść do kolejnego etapu. Panuje powszechne przekonanie, że powinny one być bardzo dobrze opanowane. W tym pomagają liczne ćwiczenia ułatwiające naukę czytania. Niestety nie potwierdzono, czy ćwiczenia te w jakimkolwiek stopniu ułatwiają naukę czytania. Wiadomo jednak, że ćwiczeń takich nie poszukują nauczyciele, ale rodzice dzieci, które często nie ukończyły 7 lat i nie powinny być uczone metodami przeważająca większość ćwiczeń dotyczy metody głoskowej i sylabowej, a więc metod rozwijających logikę. Wiadomo zaś, że wspieranie rozwoju logiki u małych dzieci osłabia i wygasza naturalne, wrodzone zdolności każdego dziecka, a w tym pamięć fotograficzną, wyobraźnię i kreatywność. Wiadomo też, że stosowanie metod szkolnych w wieku przedszkolnym nie przynosi spodziewanych efektów i zamiast ułatwiać, to utrudnia naukę czytania. Dlatego teksty do nauki czytania i ćwiczenia należy traktować z wielką do ćwiczeń – metoda głoskowa i glottodydaktyka B. RocławskiegoPrzyczyny niepowodzeńZdaniem Bronisława Rocławskiego, główna przyczyna niepowodzeń w nauce czytania tkwi w braku elementarnej wiedzy lingwistycznej, jaką powinni posiadać nauczyciele. Powinni oni wiedzieć, że w języku polskim istnieje bardzo wiele liter, które można przeczytać na dwa i więcej sposobów. Zgodnie ze Słownikiem ortofoniczno-ortograficznym Rocławskiego, czasem litera „b” może oznaczać głoskę „p”. Tak dzieje się w wyrazie “babcia”, w którym pierwsza litera B czytana jest jak B, ale drugą czytamy jak P. Wyraz ten składa się z 6 liter, ale z 5 głosek. To tylko wierzchołek góry języku polskim jedna litera też może być czytana na kilka sposobów. Rekordy biją litery ą i ę, które mogą być wymawiane na pięć różnych sposobów: [ą] jak w wyrazie „brąz”, [o] jak w wyrazie „wziął”, [om] jak w wyrazie „bąbel”, [on] jak w wyrazie „błąd”, [oń] jak w wyrazie „błysnąć”oraz [ę] jak w „się”, [e] jak w „zaczęli”, [em] jak w „sęp”, [en] jak w „bydlęcy”, [eń] jak w wyrazie „chęć”.A. Czerska “Czytanie dla rozwoju. Wczesnodziecięca …”, str. 67Jaki tekst jest łatwy do nauki czytaniaSkoro B. Rocławski obwinia nauczycieli, którzy ukończyli 5-letnie studia o brak podstawowej wiedzy lingwistycznej, a przez to wywoływanie u młodych uczniów dysleksji, wątpliwość budzi, czy ta metoda powinna być stosowana przez rodziców oraz na ile wartościowe są teksty publikowane przez portale dla dzieci i rodziców. Teksty do ćwiczeń nauki czytania powinny być łatwe. Wyraz “babcia” ani “dziadek” do łatwych nie należą, ale “mama” i “tata” to wyrazy idealne do ćwiczeń. Spójrzmy na tekst znaleziony w pierwszej dziesiątce wyników w internecie, a więc cieszący się jest to trudny tekst do nauki czytaniaW wyrazach “zatrzymał”, “przedstawienie” i “teatrze”, grafem (literę czy zgodnie ze starą szkołą dwuznak) RZ czytamy jako fonem SZ. Tak samo czytamy grafem SZ w wyrazie “wszyscy”. To wprowadza w błąd. Tymczasem w wyrazie “aktorzy” grafem RZ, czytamy dźwięcznie, czyli tak samo jak Ż. Natomiast w wyrazie “już” również słychać SZ, bo Ż ubezdźwięcznia się. Aby ułatwić dalszą lekturę przyjmijmy powszechnie stosowane słownictwo. W wyrazie “przedstawienie”, literę D czytamy jako głoskę T. Podobnie jest w wyrazie “przedszkola”. W wyrazie “wszyscy” literę W czytamy jak głoskę F. Podobnie jak w wyrazie “swój”. Dziecko mogłoby pomyśleć, że literę W czytamy jak F, ale mamy jeszcze wyraz “fotel”, w którym słychać dźwięk F, ale już zapisany poprawną literą. Tymczasem w wyrazie “drewniana” i “widownia” literę W czyta się jak normalne co zwrócić uwagęTeraz powinna być jasna zależność: mimo iż rodzice wkładają wiele pracy, aby pomóc dziecku, to coraz większy odsetek ma dysleksję i nie radzi sobie z nauką czytania w szkole. Czas przyznać, że edukację taką metodą powinniśmy pozostawić specjalistom i to dobrze wyedukowanym. Ważne zatem jest także kto jest autorem elementarza lub zwykłego tekstu do ćwiczeń znalezionego na portalu dla do ćwiczeń – metoda sylabowa i metoda krakowska J. CieszyńskiejJednym z najpopularniejszych tekstów do ćwiczeń nauki czytania jest prosty tekst, zamieszczony poniżej. Naprzemiennie użyte kolory: czarny i czerwony, powinny pomagać. Tekst zawiera 5 zdań złożonych z 19 różnych wyrazów, a te złożone są 31 różnych sylab. O ile w alfabecie B. Rocławski wyróżnia 36 podstawowych liter, choć są jeszcze niepodstawowe, to sylab jest tysiące. Niemal każda sylaba użyta w tym prościutkim tekście jest inna. To dlatego tak szybko rezygnuje się z nauki sylabami. Sprawdźmy jeszcze drugi tekst do ćwiczeń: 4 zdania (licząc z tytułem), 31 różnych wyrazów, zbudowanych z 61 różnych sylab. Dlaczego więc rodzice uczą metodą sylabową. Powody są dwa. Po pierwsze dlatego, że jest bardzo dużo łatwo dostępnych bezpłatnych materiałów do ćwiczeń. Po drugie – bo rodzice chcą z dzieckiem spędzać czas w sposób korzystny dla jego rozwoju. Tymczasem tylko dla metody Czytanie dla rozwoju doktor Czerskiej potwierdzono korzystne efekty dla rozwoju wzroku, słuchu, mowy, inteligencji, kreatywności i myślenia czytania i zabawaDorośli przeciwstawiają zabawę nauce, którą kojarzą ze szkołą, a więc z nudą i stresem związanym z odpytywaniem. Zapominamy, że dla dziecka poznawanie świata i nauka są codzienną aktywnością i nie potrafi ono oddzielić tych dwóch czynności. Dla psychologa dziecko bawi się dopiero w wieku około 3 lat, kiedy potrafi nadawać przedmiotom znaczenia odmienne od tych, które zwyczajowo one niosą. Na przykład potrafi tulić i lulać butelkę udając, że to niemowlę lub do nauki czytaniaZestaw do nauki czytania zawiera nie tylko karty do nauki czytania czy książki, ale także gry bingo do zabawy z dzieckiem. Okazuje się jednak, że najmłodsi (do lat dwóch) wolą poznawać nowe wyrazy i zdania oraz oglądać książki, a nie bawić się grami, które mają jednak charakter sprawdzający. Gry bazują na wiedzy już zdobytej i pozwalają rodzicowi sprawdzić, jak wiele informacji dziecko z nauką czytania a wiek dzieckaPrzedszkolak może przekonać się, ile już umie, co będzie wzmacniać poczucie jego wartości i motywować go do dalszej pracy. Tymczasem dwulatki zdecydowanie mniej są zainteresowane zabawami, które testują ich wiedzę i umiejętności. To dobrze, bo gry i zabawy bazujące na poznanej już wiedzy nie stymulują rozwoju i nie mają wpływu na inteligencję dziecka. Na szczęście maluchy same wpadają na pomysły, jaki użytek zrobić z plansz. Biorą klocki i kolejno zasłaniają nimi poszczególne pola, wcześniej czytając na głos zasłaniane wyrazy. To daje rodzicowi dowód, że dziecko opanowało już całą prezentowaną produktZestaw do nauki czytaniaKarty do mnożenia inteligencjiRodzice, którzy już odnoszą pierwsze sukcesy we wczesnej edukacji, mogą urozmaicić swoje działania, kreując gry i zabawy z kartami z serii Mnożenie inteligencji. Są do nich dołączone karty do nauki czytania w mniejszym formacie, specjalnie do karty do stymulacji wzroku mogą służyć do zabaw i wzmacniać motywację dziecka. Zestawy zawierają karty z wyrazami w języku polskim i angielskim oraz karty z sylwetkami i tropami zwierząt domowych i dzikich. Przeznaczone są dla niemowląt, dzieci rocznych oraz dla z serii Mnożenie inteligencji również pomagają organizować zabawy i sprawdzać, jak szybko dziecko przyswaja informacje. Jest to jednak ich dodatkowa a nie podstawowa funkcja. Przede wszystkim rozwijają wzrok, słuch, mowę, inteligencję, pamięć i zdolności językowe. Dodatkowo dostarczają przy tym wiedzy dzieciom, młodzieży, a nawet dorosłym. Przeznaczone są dla każdego od wieku 7 miesięcy. Nie zawierają instrukcji. Sposób ich użycia wyjaśnia doktor Czerska podczas szkolenia Mnożenie szkolenieMnożenie inteligencjiPolecany produktBity inteligencjiKsiążka o nauce czytania inspiracją do kreowania zabawJeśli chcesz wiedzieć więcej o wczesnej edukacji i jej wpływie na rozwój neurologiczny, to poznaj unikalną publikację naukową, która zawiera opisy działań rodziców i efekty, jakie produktCzytanie dla rozwoju. Wczesnodziecięca nauka czytania metodą Cudowne DzieckoWspomniane wyżej produkty możesz zakupić w pakiecie ze zniżką nawet 17%.

Większość dzieci do końca dziesiątego miesiąca wychodzi z etapu pełzania i te, które jeszcze nie raczkowały, zaczynają się poruszać w ten sposób w tym okresie. Niewiele już potrzeba, by odepchnąć się dłońmi i samodzielnie usiąść. Wiele dzieci w dziesiątym miesiącu jest już w stanie poruszać się w pozycji stojącej
Sędzia Alina Czubieniak nie zgodziła się by pozbawiony obrońcy niepełnosprawny intelektualnie chłopak analfabeta trafił do aresztu. Jej orzeczenie nie spodobało się ministrowi Ziobro, bo lokalna prasa grzmiała, że sędzia wypuściła „pedofila”. Minister chciał dla sędzi dyscyplinarki i nowa Izba Dyscyplinarna SN właśnie ukarała sędzię. To pierwszy taki wyrok w powołanej w ubiegłym roku przez PiS nowej Izbie Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Zapadł w piątek i zelektryzował środowisko sędziów w całej Polsce. Bo Izba Dyscyplinarna po raz pierwszy oceniła decyzję sędzi jako nieprawidłową i ukarała dyscyplinarnie za wydane orzeczenie. Ukarana w piątek sędzia to Alina Czubieniak z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim. Ma 35-letni staż pracy w sądach. Kilkanaście lat temu była prezesem tego sądu, teraz jest przewodniczącą wydziału karnego, odwoławczego. Sędzia uchyla areszt, bo oskarżony nie miał obrońcy Resortowi ministra Ziobro i rzecznikowi dyscyplinarnemu dla sędziów podpadła orzeczeniem z sierpnia 2016 r. Chodzi o sprawę 19-latka, który napastował 9-latkę. Dziewczynka wyszła na spacer z psem, chłopak miał ją złapać, obmacywać, całować. Dziewczynka uciekła do domu i opowiedziała wszystko rodzicom, a ci zawiadomili policję. Chłopaka bez problemu zatrzymano. Tutejsza prokuratura rejonowa postawiła mu zarzut innej czynności seksualnej z małoletnią i wystąpiła o tymczasowy areszt. Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu uznał, że chłopak z uwagi na postawione zarzuty oraz groźbę popełnienia podobnych czynów w przyszłości, musi trafić do aresztu. Do tego momentu chłopak nie miał żadnego obrońcy, nawet z urzędu, powołano go dopiero po wydaniu orzeczenia o areszcie. Obrońca szybko odwołał się do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim. Sprawę dostała sędzia Czubieniak. Uchyliła areszt, o co zresztą wnioskował również obecny na tym posiedzeniu prokurator okręgowy, wbrew wcześniejszemu stanowisku prokuratora rejonowego. Nie umiał pisać ani czytać Sędzia Czubieniak szybko stwierdziła, że 19-latek jest niepełnosprawny intelektualnie. Nie umie pisać i czytać. Okazało się też, że jest znany lokalnej społeczności, wszyscy wiedzieli jak się zachowuje, że zdarzyło mu się też zaczepić starsze dziewczyny, które odrzucały jego zaczepki. Zresztą 19-latek na przesłuchaniu na policji do wszystkiego się przyznał. Podczas przesłuchania powiedział też, że nie umie ani czytać, ani pisać. Gdy to wszystko zobaczyła sędzia Alina Czubieniak podjęła niepopularną decyzję i uchyliła mu areszt, mimo poważnego zarzutu czyny pedofilskiego. Sędzia uznała, że chora osoba powinna od samego początku — czyli już od momentu przesłuchania na policji — mieć obrońcę z urzędu. Tym bardziej że jest analfabetą. Prokuratura ponownie wystąpiła o areszt, ale wtedy 19-latek miał już obrońcę. I finalnie chłopak trafił na ponad miesiąc do aresztu, ale nie zwykłego, tylko z oddziałem leczniczym. Potem z uwagi na jego chorobę — biegli psychiatrzy stwierdzili, że w czasie napastowania dziewczynki był niepoczytalny — sprawa została umorzona. Chłopak został skierowany na terapię seksuologiczno-psychiatryczną, dostał też obowiązek noszenia elektronicznej obrączki. Apelacja uchyla dyscyplinarkę Decyzja sędzi Czubieniak o uchyleniu aresztu odbiła się jednak echem w lokalnej prasie, która pisała, że sąd wypuścił pedofila. Wypowiadał się w niej prokurator rejonowy Sławomir Dudziak. To on prowadził sprawę 19-latka i wnioskował o areszt. W prasie oceniał, że decyzja sądu była błędna. Ostrzegał, że sędzia wypuściła na wolność niebezpieczną osobę. Sprawą zainteresowało się ministerstwo sprawiedliwości. W efekcie wystąpiło do rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjny w Szczecinie. A rzecznik uznał, że sędzia Czubieniak dopuściła się przewinienia służbowego w związku z „rażącą obrazą przepisów”. Sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjny we Wrocławiu uniewinnił jednak sędzię z zarzutu dyscyplinarnego. Potwierdził, że osoba niepoczytalna od samego początku postępowania przygotowawczego powinna mieć obrońcę. A 19-latek był pozbawiony prawa do obrony. Ministerstwo nie zgadza się Wyrok zakwestionował minister sprawiedliwości i zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy sądzie Apelacyjnym w Szczecinie. Obaj zaskarżyli go do nowo powołanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Obaj chcieli jego uchylenia. W obu odwołaniach podnoszono to, że sędzia Czubieniak uchylając areszt w orzeczeniu źle zastosowała przepisy kodeksu postępowania karnego. Alina Czubieniak uchylając areszt powołała się na artykuły 437 par. 2 i 439 par. 1 pkt 10 kodeksu postępowania karnego. Mówią one, że sąd może uchylić orzeczenie gdy oskarżony w postępowaniu sądowym nie miał obrońcy lub obrońca nie brał udział w czynnościach, w których jego udział jest obowiązkowy. Artykuły te odsyłają do kolejnego przepisu tego kodeksu, czyli do art. 79 par. 1. A ten mówi, że oskarżony w postępowaniu karnym musi mieć obrońcę, jeśli jest niepoczytalny. Dlatego sędzia Czubieniak uznała, że w tym przypadku obrońca powinien być od samego początku, czyli od momentu przesłuchania przez policję. Wszak sprawa dotyczy osoby chorej i niepiśmiennej. Minister sprawiedliwości i rzecznik dyscyplinarny uznali jednak, że sędzia źle zinterpretowała przepisy. Przekonywali, że dotyczą one postępowania sądowego, czyli już po wniesieniu aktu oskarżenia, a nie postępowania przygotowawczego, czyli gdy trwa śledztwo. Obrońca niekonieczny? W ich ocenie posiedzenie w sprawie aresztu jest częścią postępowania przygotowawczego i udział obrońcy nie był konieczny. Na potwierdzenie tego powołali się na jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego. Zarzucili też sędzi, że naruszyła artykuł 249 kodeksu postępowania karnego, który mówi, że przed wydaniem decyzji o tymczasowym aresztowaniu sąd lub prokurator muszą przesłuchać podejrzanego. Przepis mówi też, że przy przesłuchaniu może być obrońca „jeżeli się stawi”. Zawiadomienie obrońcy o przesłuchaniu jest nie obowiązkowe, chyba że poprosi o to podejrzany. Z tego wywodzili, że obrońcy przy przesłuchaniu 19-latka nie musiało być, więc sędzia nie miała podstaw do uchylenia aresztu. Minister sprawiedliwości dodatkowo podkreślał, że uchylenie aresztu spowodowało zagrożenie dla dziewczynki, którą napastował. Według niego była też obawa, że popełni on inne podobne czyny. Do tych zarzutów odniósł się wcześniej sąd dyscyplinarny we Wrocławiu w wyroku uniewinniającym sędzię. Uznał, że miała ona prawo do interpretacji przepisów kodeksu postępowania karnego na korzyść podejrzanego. Tym bardziej że sprawa dotyczy osoby niepełnosprawnej intelektualnie i nieumiejącej czytać oraz pisać. Sąd dyscyplinarny stwierdził też, że wypuszczenie 19-latka na wolność (przebywał na niej 15 dni zanim znowu trafił do aresztu) nikomu nie zagrażało. Ponadto sędzia Czubieniak nie orzekła o tym, że podejrzanego trzeba wypuścić na wolność, tylko że należy powtórzyć procedurę aresztową, ale już z udziałem obrońcy. Czubieniak: To było naruszenie prawa do obrony W piątek sprawa trafiła na wokandę nowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Odwołanie od uniewinnienia sędzi z zarzutu dyscyplinarnego popierał na sali przedstawiciel ministerstwa i główny rzecznik dyscyplinarny dla sędziów Piotr Schab (powołał go na to stanowisko minister Ziobro). Schab zarzucał, że Czubieniak błędnie zinterpretowała przepisy. „Naruszano reguły procesowe” – podkreślał Schab. Przekonywał, że w efekcie na wolności pozostała osoba, która z uwagi na stan psychiczny i emocjonalny mogła popełnić podobny czyn. Na sali była też sędzia Alina Czubieniak. Jej wystąpienie było emocjonalne, bo dyscyplinarka za orzeczenie, mocno ją dotknęła. Podkreślała, że jako sędzia ma prawo interpretować prawo, a nie tylko ma stosować suchy przepis, wyrwany z kontekstu. „Mamy artykuł 42 Konstytucji, który mówi, że każdy ma prawo do obrony [i obrońcy – red.], na każdym etapie postępowania karnego. Więc brak jej na etapie postępowania przygotowawczego narusza Konstytucję” – mówiła sędzia. „Dostał plik dokumentów, a nie umie czytać” Podkreślała, że przepisy kodeksu postępowania karnego i umowy międzynarodowe dają prawo do obrony podejrzanym z niepełnosprawnością intelektualną. Dodała, że kpiną jest to w jaki sposób pouczono 19-latka o jego prawach w prokuraturze. „Dostał plik dokumentów, choć nie umie czytać” – zaznaczała. Mówiła, że artykuł 249 kodeksu postępowania karnego, który miała naruszyć, trzeba interpretować i czytać wraz z innymi artykułami kodeksu postępowania karnego, które mówią o prawie do obrońcy. „Bo gdyby go stosować w oderwaniu od innych przepisów to byłoby naruszenie prawa do obrony” – przekonywała Izbę Dyscyplinarną. Tłumaczyła, że 19-latek powinien mieć obrońcę od momentu, gdy było wiadomo, że jest niepoczytalny. „Ten człowiek nie wiedział co się z nim dzieje, a sąd rejonowy orzekł areszt, bez szpitala” – podkreślała. Pytała co by się stało z chłopakiem gdyby trafił do celi z przestępcami. „Czy nie byłoby zagrożone jego życie, mając taki zarzut [napastowania seksualnego 9-latki-red.]” – pytała. Dodała: „Orzekam od 35 lat i staram się by nie wydawać tylko smutnych wyroków, ale orzekać też o sprawiedliwości. Sędzia ma prawo interpretować przepisy, by były one spójne, a nie wyrwane z kontekstu. On [19-latek – red.] spotkał przypadkową dziewczynkę, nie jest prawdą, że wobec innych nastolatek był namolny. To były jego znajome, które odnosiły się do niego ostro. Psychiatra nie stwierdził, że stwarza on realne zagrożenie, by trzeba było go izolować. To ciężko chory człowiek. Dlatego uznałam, że ogrom naruszeń prawa był tak duży, że trzeba uchylić areszt. Nie tylko ja byłam oburzona tym jak go potraktowano, ale też sam prokurator [okręgowy – red.]. On też wnosił o uchylenie aresztu. Nie twierdzę, że upośledzeni nie powinni ponosić konsekwencji za swoje czyny, ale nie można ich tak traktować. Nie można też traktować sędziów jak przestępców [za odważne orzeczenia – red.]. Jak byłam na aplikacji mój patron mówił mi «Dziewczyno masz stosować ustawę, rozum i sumienie». I w tej sprawie to zastosowałam”. Sędzia sprawozdawca zapytał: „Po co pani zastosowała artykuł 439?” Czubieniak odpowiedziała: „Bo był zgodny wniosek obrony i prokuratora o uchylenie orzeczenia sądu rejonowego. Więc uznałam, że nie muszę głęboko analizować tego przepisu. Uchyliłam to orzeczenie, bo było rażące naruszenie praw do obrony”. Wyrok wcześniej przygotowany Izby Dyscyplinarnej nie przekonała jej mowa. Wyrok wydano po krótkiej naradzie i był już wcześniej przygotowany, bo sędzia miał uzasadnienia na kartce. Sędziowie Izby Dyscyplinarnej zmienili wyrok uniewinniający i wymierzyli sędzi karę upomnienia. Uznali, że źle zastosowała przepisy przyjmując, że na etapie postępowania przygotowawczego obowiązkowy jest udział obrońcy. „Niepowiadomienie obrońcy o posiedzeniu w sprawie tymczasowego aresztu nie uzasadniało uchylenia tego orzeczenia. Obecność obrońcy nie była obligatoryjna. Obrona nie jest absolutna” – mówił sędzia Paweł Czubik (sprawozdawca tej sprawy). Podkreślał, że artykuł 439 nie mógł być podstawą uchylenia, bo obrona byłaby obligatoryjna, ale dopiero po wniesieniu aktu oskarżenia. Jego zdaniem, sędzia mogła uchylić orzeczenie na podstawie artykułu 440 kodeksu postępowania karnego i sprawy dyscyplinarnej wtedy by nie było. Przepis ten pozwala na uchylenie orzeczenia „rażąco niesprawiedliwego”. Ponadto skład Izby Dyscyplinarnej podkreślał w uzasadnieniu wyroku, że sąd dyscyplinarny pominął zagrożenie dla małoletniej. Że naruszono jej interes, a brak aresztu zagrażał śledztwu, bo wtedy dziewczynki jeszcze nie przesłuchano. Dlatego sędzię ukarano upomnieniem, choć według składu Izby Dyscyplinarnej to łagodna kara, która pozwoli na osiągnięcie celów kary dyscyplinarnej. „Kara ma walor zapobiegawczy i jest właściwą reakcją na kształtowanie postaw wśród sędziów” – mówił sędzia Paweł Czubik. Na koniec dodał od siebie, że wie czym kierowała się sędzia uchylając areszt. Że miała one dobre chęci, ale niechcący popełniła błąd. „Jakby się zagapiła” – mówił. Dodał, że upomnienie jest za „klasyczne zagapienie się”. Sędzia może odwołać się jeszcze do innego składu Izby Dyscyplinarnej i już to zapowiada. „Po 35 latach pracy jako sędzia zostałam skazana. Sąd uznał argumentację ministra sprawiedliwości” – mówiła po wyroku w kuluarach SN Alina Czubieniak. Zapewniała, że dziś wydałaby taki sam wyrok. Czubieniak zażądała wyłączenia sędziów powołanych przez KRS Wyrok dyscyplinarny wydało dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej Paweł Czubik (sprawozdawca) i Tomasz Przesławski (przewodniczący składu) i ławniczka Hanna Wiśniarska. Od lewej: Paweł Czubik, Tomasz Przesławski, Hanna Wiśniarska Co ciekawe, pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się w czwartek. Czubieniak złożyła na niej wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów dwóch nowych Izb SN które powołał PiS, czyli Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. We wniosku o wyłączenie wskazywała na wątpliwości co do legalności powołania tych sędziów. Bo nabór do tych Izb przeprowadziła wybrana w niekonstytucyjny sposób nowa KRS. Zaś prezydent powołał ich lekceważąc orzeczenie NSA, który zamroził powołania do czasu rozpoznania pytań prejudycjalnych przez TSUE. Sędzia Wytrykowski orzekł we własnej sprawie Wniosek o wyłączenie tych sędziów nie został jednak uwzględniony. W czwartek rozpoznał go Konrad Wytrykowski z Izby Dyscyplinarnej. Uznał, że wyłączenie jest bezzasadne. Wytrykowski wydał to orzeczenie, choć wniosek o wyłączenie dotyczył też jego. W normalnych warunkach sędzia, którego dotyczy wniosek o wyłączenie nie może rozpoznać tego wniosku. Awans dla prokuratora, zostanie sędzią Prokurator rejonowy z Międzyrzecza Sławomir Dudziak, który wnosił o areszt dla 19-latka i krytykował potem sędzię w prasie, zostanie sędzią Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu. KRS pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę. I teraz czeka on tylko na powołanie przez prezydenta. Mariusz Jałoszewski Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Newsweek kłamie? Pani kłamie? Czy może rodzice nadgorliwi? A może prawda nie pasuje do romantycznej koncepcji. Stanowski zarzuca Michalik, że nie umie czytać. Mówił, że nie może czytać bełkotu na temat romantycznego związku Macrona, tymczasem dziennikarka sugeruje, że ,,Stnowski nie może przeżyć, że Macron ma starszą żonę”.
Aby wszystkim żyło się lepiej. Warto znać swoje miejsce Nie wiem dlaczego tak się stało, ale spora część rodziców zaczęła traktować kolejne, zupełnie naturalne etapy życia swoich dzieci, jako jakieś niesamowite sukcesy. Co gorsza, niektórzy z nich traktują je wręcz jako sukcesy, które dziecko zawdzięcza właśnie im i ich niesamowitym zdolnościom pedagogicznym. Pierwszy kroczek, pierwsze wypowiedziane słowo albo niedajbóg nawet pierwszy ząbek, zamiast powodem do czystej radości z tego, że dziecko się rozwija, stały się sposobem na udowadnianie wyższości jednych rodziców/dzieci/metod wychowawczych nad drugimi lub sposobem na wytykanie błędów wychowawczych innym ludziom. Tymczasem dla mnie takie przechwałki są objawem jedynie tego, że owi rodzice nie mają bladego pojęcia o rozwoju dzieci. I tych rodziców (oraz wszystkich innych zainteresowanych), chciałbym poprosić, aby zapamiętali jedne z pięciu najważniejszych słów dotyczących wszystkich dzieci. „Każde dziecko rozwija się inaczej” I o ile nie jesteśmy jakimiś wybitnymi i uznanymi psychologami dziecięcymi z doktoratem w neurobiologii lub kompletną patologią, która całkowicie zaniedbuje rozwój własnych dzieci, to nasze dzieci rozwijać się będą we własnym tempie i nasze starania pozostaną raczej niezauważone. To znaczy oczywiście – może uda nam się nauczyć nasze dziecko czytać czy pisać trochę wcześniej niż jego kolegów, ale za rok nikt nie będzie o tym pamiętać, więc moim pytaniem jest, po co mielibyśmy to robić? Dla kogo? Na pewno nie dla dziecka, bo dzieci z natury znacznie chętniej się uczą wtedy, gdy są gotowe do nauki, a nie wtedy, gdy ktoś im każe. Przeczytałem ostatnio świetny cytat, który doskonale to podsumowuje: „Możesz się męczyć tygodniami, aby nauczyć dziecko rozpoznawania kolorów, zanim jest gotowe do nauki albo możesz zrobić to w kilka chwil, gdy już jest gotowe.” Dokładnie tak samo jest niemal z każdym rodzajem nauki Tak samo jest z nauką czytania, pisania, chodzenia czy nawet mówienia. Możemy inwestować nasz majątek w różne pomoce dydaktyczne i zajeżdżać nasze dzieci na różnych zajęciach dodatkowych z native speakerami i trenerami personalnymi albo możemy po prostu pozwolić im rozwijać się ich tempem. Zauważamy zainteresowanie cyferkami? Pobawmy się cyferkami. Zauważamy ciągotki do literek? Poczytajmy z dzieckiem. Dziecięca chęć nauki jest naturalna – wykorzystujmy ją, gdy się pojawi, ale nie przyspieszajmy jej na siłę, bo naprawdę nie ma takiej potrzeby. Spójrzmy na chodzenie. Czy można dziecko wspierać w chodzeniu zanim jest na to gotowe? Oczywiście, że można. Jednak specjaliści ostrzegają, iż może to być bardzo szkodliwe. Dziecko powinno zacząć chodzić wtedy, gdy jego stawy będą odpowiednio na to przygotowane – jeśli będziemy mu pomagać (sami lub np. przez chodzik), to możemy mu zrobić krzywdę. Czy więc warto cokolwiek przyspieszać? Dla mnie najważniejszym pytaniem wydaje się „po co”? Dla kogo mielibyśmy to robić? Na pewno nie dla dziecka, bo jak to podsumowała Asia: „Wczesna nauka czytania nie ma większego sensu, bo dopóki dziecko nie potrafi połączyć tego, co czyta z konkretnym obrazem, nie jest ono niczym, jak zwykłą tresurą” (źrodło). Zresztą jak napisałem powyżej, przyspieszanie nauki chodzenia też nie jest najlepszym pomysłem. Więc dla kogo mielibyśmy to robić? Dla znajomych? Aby widzieli jakimi cudownymi jesteśmy rodzicami? Kosztem dziecka? Jaka motywacja mogłaby nam przyświecać, którą dałoby się obronić? Może nam się wydawać, że chcemy to zrobić dla dobra dziecka, chcąc zapewnić mu łatwiejszy start, ale to nie ma odzwierciedlenia w faktach. Czy dziecko wcześnie nauczone rozróżniania kolorów rozróżnia je lepiej od innych? Zresztą przeprowadzono nawet badania na ten temat W książce „Geny i edukacja” (Kathryn Asbury, Richard Plomin, 2014) opisane było badanie przeprowadzone na dwóch grupach sześciolatkach, które właśnie zaczynały naukę w szkole. Różnica pomiędzy tymi grupami polegała na tym, że jedna uczyła się od trzeciego roku życia, a druga dopiero rozpoczynała naukę. Początkowo przepaść między ich umiejętnościami była ogromna Jednakże. Po trzech latach, gdy dzieci miały dziewięć lat, przebadano je ponownie. I co ciekawe – jakakolwiek zauważalna różnica między tymi dwoma grupami przestała istnieć. Niektóre dzieci zaczynające naukę w wieku sześciu lat były po tym czasie prymusami, a niektóre z dzieci zaczynających w wieku trzech lat, były w ogonie klasy. Tak więc okazało się, że wiek rozpoczęcia nauki nie miał żadnego znaczenia dla późniejszych szkolnych sukcesów. Zostawmy więc ten owczy pęd Skoro więc nasze starania o to, aby nasze dziecko było prymusem w każdej dziedzinie, niekoniecznie odniosą oczekiwany skutek, to tym bardziej zalecam odpuszczenie sobie tych prób. Naprawdę, nie wszystko musi mieć napis „edukacyjne”, aby uczyło. Niech suchą naukę, zastąpi zabawa. Zamiast nauki dni tygodnia, podgrywajmy różne emocje i porozmawiajmy o nich. Zamiast dodatkowego angielskiego, wyjdźmy na świeże powietrze. Poodkrywajmy trochę świata, zamiast o nim czytać. Porozmawiajmy z dzieckiem i posłuchajmy go, zamiast tylko wykładać. Pośpiewajmy, potańczmy, poskaczmy, poturlajmy się. I nie przejmujmy się tym, że inni będą oceniać nas pod względem tego ile potrafi nasze dziecko, bo to ani dla nas, ani dla naszego dziecka nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie mają wspomnienia, które będziemy w przyszłości ze sobą dzielić. Piękne wspomnienia z czasów niespędzonych nad nauką, tylko z radosnych czasów spędzonych wspólnie. Może też dzięki temu nasze dzieci staną się dobrymi ludźmi, których wręcz warto będzie poznać, a nie tylko takimi, którzy zdobędą jeden czy dwa dyplomy więcej od innych. Prawa do zdjęcia należą do Michael.
Koncentracja to mechanizm polegający na przeniesieniu uwagi i skupieniu jej na zjawisku, przedmiocie czy sytuacji w celu zrozumienia i rozwiązania określonego zagadnienia. Jeśli dziecko nie posiada motywacji wewnętrznej do wykonania danego zadania czy rozwiązania problemu, naturalnie nie jest w stanie skoncentrować się na tym, co robi.
EdytaDzik Newbie Wiadomości: 2 Dzień dobry. Mój syn jest w 2 klasie, ma 8 lat, był już przebadany przez dwóch psychologów i dwóch pedagogów, był na testach zarówno w poradni psychologiczno pedagogicznej jak i w poradni szkolnej. Uczy się u logopedy, ma zajęcia dodatkowe z p. psycholog i pracuje u niej na ćwiczeniach i książce ortograffiti, jednak to wciąż mało, po testach pani pedagog stwierdza, że nie robi postępów, my jako rodzice widzimy postępy syna, jednak wychowawczyni twierdzi, że ma oznaki dziecka dyslekcyjnego i nie powinien iść dalej do klasy bardzo uczuciowym dzieckiem, każda porażka dla niego jest bolesna, jeśli pomyli się w obliczeniach i klasa się śmieje jest rozgoryczony, płacze i złości jedną z trzech najlepszych osób z matematyki w jego klasie, nie ma z matematyki żadnych problemów, bardzo lubi matematykę, nauka nie sprawia mu problemu z tego właśnie przedmiotu, tabliczkę mnożenia bardzo szybko załapał, zegar i inne matematyczne ćwiczenia są dla niego "błahostką".Problem jest duży z czytaniem. Zaproponowaliśmy w szkole metodę krakowską, by z naszym synem panie i w szkole zaczęły ćwiczyć w ten sposób, usłyszeliśmy ON REAGUJE NA METODE SYLABOWĄ i tego się moim zdaniem ta metoda, którą pani stosują jest nieadekwatna do problemów naszego dodatkowe często polegają na tym, że nasz syn przepisuje z tablicy, książki czy zeszytu innej osoby z klasy, a moim zdaniem to żadna i zajęcia z psychologiem miały być co tydzień a są raz na miesiąc a czasami raz na 2 miesiące i jest to 15-20 min z których dziecko nic nie wynosi więc mniemam, że i stąd te brak domu uczymy syna na karteczkach sylab, bardzo szybko nauczył się wszystkich sylab, jednak były to sylaby - karteczki pisane przeze mnie dopiero teraz odkryłam, że można kupić sylaby na czarnym tle, nikt nam też nie mówił o klasyfikacji sylab na prymarne itd dopiero tutaj się o tym dowiedziałam. Być może to przez to, nasz syn ma problemy z czytaniem bo jest niewłaściwie uczony, sylaby wszystkie praktycznie na raz. Syn układa z sylab wyrazy, jednak przy czytaniu czytanek w szkole, nawet jak są podzielone na sylaby kolorami to i tak po przeczytaniu pierwszych sylab czy liter próbuje w pamięci znaleźć sobie wyraz pasujący do początku np SYLABY czyta SY...i już drugą część sobie dopowiada bez czytania np SYNONIM zamiast SYLABY i tak może sprawa jak uczy się czytać sylabami po jednym przeczytaniu takiej czytanki syn potrafi zapamiętać już cały tekst. Stąd nie ma problemów z piosenkami, wierszami i uczy się pamięciowo bardzo szybko, jednak nadal ma problemy z rozpoznawaniem liter mimo, że na testach wychodzi, że wszystkie litery czytaniu jednak raz wie jaka to jest litera a w drugiej linijce np już nie wie mimo, że jest to ta sama leworęczny, ma skrzyżowaną lateralizację, jest emocjonalnie bardzo rozwinięty, trudno znosi porażki, ma duży problem z czytaniem, jednak boimy się, że zostawienie go w klasie 2 z powodu braku poprawy w czytaniu nic nie da, uważam, że potrzebujemy kierunku w który mamy iść z synem dalej jak go uczyć by nauczyć go czytać, od czego zacząć czy od kartoników SYLABY INACZEJ czy może KOCHAM CZYTAĆ?CO PIERWSZE? Wychowawczyni prowadzi z nim zajęcia dodatkowe ale sama przyznała, że nie wie jak ma z nim ćwiczyć dalej by go cokolwiek proszę o poradę jak dalej mamy postępować i czy jedynym wyjściem rzeczywiście jest zostawienie syna w 2 klasie jak twierdzą nauczyciele?
9. Nie używaj książek, gdzie ilustracja i tekst są widoczne w jednym momencie. Ilustracja rozprasza uwagę, dostarcza natychmiast informacji o treści i nie pozwala na przywołanie znaczenia wyrazów. 10. Nie buduj zbyt trudnych książek. Książka ma dawać maluszkowi pewność, że umie czytać.
Odpowiedzi KaaN13 odpowiedział(a) o 17:11 Hmm.. Myślę, że na pewno trzeba chłopca zachęcić tzn. zacząć od podstaw, ćwiczyć alfabet i rozpoznawanie liter, bo bez tego dalej nie pójdzie. Jeżeli to opanuje, wprowadzić krótkie teksty i ćwiczyć z nim czytanie(nawet po 2 zdania). No i myślę, żeby to nie trwało zbyt długo, ponieważ chłopiec się znudzi szybko. Mniejsze teksty, ale systematycznie. EKSPERTJigsterka odpowiedział(a) o 21:54 można go nauczyć tylko tak samo jak przedszkolaka. podstawą jest znajomość liter. ogólnie, to radziłabym wizytę w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, żeby sprawdzić czy te trudności nie wynikają z głębszych problemów Uważasz, że ktoś się myli? lub Jak mówi Marlena Bronhard-Puchała, rodzic nie musi zawsze czytać tego, co czyta dziecko. Byłoby dobrze, gdyby to robił, ale w natłoku codziennych obowiązków trudno znaleźć na to czas. Dobrym rozwiązaniem jest czytanie nie jednej, ale kilku albo nawet kilkunastu recenzji w internecie, zanim podsunie się dziecku jakąś pozycję. nie umiejący czytać ani pisać Definicja w słowniku polski Przykłady Był chłop bez grosza przy duszy, nie umiał czytać ani pisać, a nazywał się Rak. Czytałem w„Newsweeku”, że właściciel kasyna Horseshoe nie umie czytać ani pisać. Literature - Ale ja opuściłam szkołę w wieku dwunastu lat i wciąż nie umiem czytać ani pisać Literature Bill Taylor nie umiał czytać ani pisać, ale pracował jako kierowca ciężarówki. Literature Nie umiał czytać ani pisać. WikiMatrix — Ale... ja nie umiem czytać... ani pisać Literature Rozumiałem ją, bo tamowacz krwi był to niskiego rodu poganiacz wołów, nie umiejący czytać ani pisać. Literature Nie umiem czytać ani pisać. Jak wszystkie wysoko urodzone niewiasty w tej części cesarstwa Rychelda nie umiała czytać ani pisać. Literature Mikael zapomniał, że Layla nie umie czytać ani pisać po angielsku. Literature Ołówkiem zaznaczała kreskami na kartce, ile sprzedała, bo nie umiała czytać ani pisać. Literature Ani on, ani jego ojciec nie umieli czytać ani pisać. Literature – Cesarzu, ja nie umiem czytać ani pisać Literature Hiszpanię uratowali prości ludzie, którzy nie umieli czytać ani pisać... Literature Ona nie umie ani czytać, ani pisać. tatoeba Nie umieją czytać ani pisać. Nie umiałem czytać ani pisać, ale nie uważała, że jestem głupi. - Ale... ja nie umiem czytać... ani pisać Literature To dla ludzi, którzy nie umieją czytać ani pisać i nie mogą prowadzić własnych archiwów. Literature Chociaż nie umiał czytać ani pisać, zawsze dokładnie znał stan swoich finansów. Literature Pytanie to zadała mi nasza pomocnica domowa, Francisca Arbeca, która nie umiała czytać ani pisać. jw2019 Dostępne tłumaczenia Autorzy . 25 76 171 4 315 487 16 98

9 latek nie umie czytać