To sprawia, że do pewnego stopnia można się jej nauczyć, a przynajmniej zrozumieć część mechanizmów wpływających na relacje międzyludzkie. Czasem empatię może wyzwolić jakieś zdarzenie, które sprawi, że zaczniemy dostrzegać emocje innych. W rozwijaniu empatii pomaga też przygarnięcie zwierzęcia. Koty i psy (ale też inne
Witam was dziewczyny, z racji ze nie chcialabym was zanudzic, postaram sie opisac wszystko w skrocie. Bylam z chlopakiem dwa lata, znamy sie ogolnie juz 4. Rok temu rozstalismy bylo kilka, ale jak dzis o tym mysle, to byly one tak bardzo błahe... To on zerwał, ja jakos zbytnio nie probowalam sprawic by wrocil. Czulam zal, zlosc, momentami nienawisc. Przezylam to starsznie, ale z biegiem czasu zle wspomnienia odeszly, zostaly tylko te dobre. A jest ich naprawde mial jakas tam dziewczyne po anszym rozstaniu przez dwa miasiace, w moim zyciu przewinelo sie kilku mezczyzn, ale nie potrafie sie zaangazowac. Od stycznia tego roku mamy kontakt. Z przerwami, ale mamy. Czasami padaly slowa złe, raniace, byly nieporozumienia, klotnie,on pisal :daj mi spokoj. Czasami bylo jak w niebie, jak dawniej. Wspolne wypady, zwierzenia, raz bylam na imprezie u niego w pracy , pozniewaz on nie pracuje tutaj na miejscu , zaprosil mnie tam na trzy dni( wszystkich kolegow dobrze znam )Tym dal mi do zrozumienia ze ''wpuscil mnie do ich swiata '' poczulam ze bedzie dobrze!!! i bylo, naprawde bylo ok, dzwonil, staral sie, proponowal spotkania. Czasami mowil ze nadal cos czuje, czasami ze juz nic, ze nie bedziemy juz razem , czasami , żebysmy dali sobie czas, ze wszystko sie ulozy. Mowi, ze narazie nie chce miec nikogo, ma problemy, i tak chyba jest, bo przez ten dlugi czas nie mial juz nikogo, z nikim nie krecil.... Ale ogolnie? Nie potrafimy z siebie zrezygnowac. a raczej nie potrafilismy, bo on to zakonczyl (po raz ktorys z kolei ) padlo tyle słow, znowu tyle przykrcyh slow, ze nie chce mnie ranic, ze nic z tego nie bedzie, ze nie chce zebym znowu byla rozczarowana, Z drugiej strony......... Znajomi , moj wujek (pracuje z nim ) mowia ze nie jestem mu obojetna, ze on chcialby wrocic ale cos go trzyma, ze widza jak na mnie to juz tyle trwa, dobre kilka miesiecy, czy gdyby mial wrocic to by wrocil ? Czy warto na cos jeszcze czekac? Czy faceci reaguja na brak kontaktu? Nawet jesli oni go nie chca? On poprosil zebym nie dzownila, zebym probowala zapomniec. Nie umiem sobie z tym poradzic, nie umiem powstrzymac sie zeby nie zadzwonic, wydaje mi sie ze on wtedy ucieknie. znajdzie szybka inna..... poradzcie. Co zorbic zeby nie myslec, co zrobic aby on zauwazyl co stracil, walczyc nadal ? Nie dzwonic? nie wiem co mam robic, i czy wogole jest mozliwosc ze dwoje ludzi moze wrocic do siebie po tylu przykrych rzeczach ? Moim zdaniem najważniejsza w tej chwili byłaby poważna rozmowa. Powiedz mu co czujesz i zapytaj co dalej, bo czujesz się zagubiona, nie wiesz co robić. Bynajmniej ja bym tak zrobiła. Widać że Wam na sobie zależy. Jemu też... Mimo tego, że z Jego ust wypłynęło tyle przykrych ust, wydaje mi się, że nadal Cię kocha, tylko czegoś się boi, czegoś się obawia... Zastanów się, czy może przed czymś czuje strach? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-20 19:01 przez Asiulkaaa99. CytatAsiulkaaa99 Moim zdaniem najważniejsza w tej chwili byłaby poważna rozmowa. Powiedz mu co czujesz i zapytaj co dalej, bo czujesz się zagubiona, nie wiesz co robić. Bynajmniej ja bym tak zrobiła. Widać że Wam na sobie zależy. Jemu też... Mimo tego, że z Jego ust wypłynęło tyle przykrych ust, wydaje mi się, że nadal Cię kocha, tylko czegoś się boi, czegoś się obawia... Zastanów się, czy może przed czymś czuje strach?rozmawialam z nim duzo razy, jedyne o czym nie chce powedziec to to, jaki ma ''ten ''probelm. Mowi ze poki co nie moze nikt wiedziec o nim wszystkiego, i dlatego nie moze byc z nikim. Ostatnio ejdnak nie czuje zeby mu zalezalo. Prosi , zebym nie dzwonila, zebym ''znalazla sobie kogos'' to takie przykre.....watpie czy aby mu zalezy... Dokładnie .. może on coś ukrywa ? Bo z tego co przeczytałam to wygląda na to , że on nadal coś do ciebie czuje . Może nie chce żebyś się o czymś dowiedziała i przez to cierpiała czy coś ? No nie wiem , nie wiem .. Pogadaj z nim ,może w końcu się dowiesz o co biega . Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-20 19:05 przez queenn. moim zdaniem to on Cie tak meczy ze bardziej nie mozna. Albo chce z Toba byc albo nie, a nie robi Ci wode z mozgu. Co Ty jestes dziewczyna na jego dobre dni ? a jak mu cos nie spasi albo ma zly dzien to juz - "nie dzown, zapomnij" ? no wybacz ale to jest conajmniej dziwne. Niech sie chlopak zdecyduje i okresli a nie trzyma Cie w niepewnosci. A moze doszedl do wniosku ze jest gejem ?! Cytatgachi moim zdaniem to on Cie tak meczy ze bardziej nie mozna. Albo chce z Toba byc albo nie, a nie robi Ci wode z mozgu. Co Ty jestes dziewczyna na jego dobre dni ? a jak mu cos nie spasi albo ma zly dzien to juz - "nie dzown, zapomnij" ? no wybacz ale to jest conajmniej dziwne. Niech sie chlopak zdecyduje i okresli a nie trzyma Cie w ze sie juz zdecydowal, ze okreslil, ze wie czego chce. mowi ze nic z tego juz nie bedzie, ze bede sobie robic tylko nadzieje. ale tak juz bylo raz..... w czerwcu, olał mnie totalnie, krzyczal ze ma mnie dosc, a pozniej robil znowu wszystko zeby bylo ok...... A ja? moze za bardzo go mecze swoja osoba? Moze ma dosc? telefonow? rozmow? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-20 19:11 przez martynka819819. Zrób co on Ci każe. Daj mu spokój, zniknij z jego życia. Trudne to jest ale możliwe. Jesli będzie chciał to zawalczy o Ciebie. Czasami dopiero jak coś straci się to to docenia. Cytatalpina Zrób co on Ci każe. Daj mu spokój, zniknij z jego życia. Trudne to jest ale możliwe. Jesli będzie chciał to zawalczy o Ciebie. Czasami dopiero jak coś straci się to to potrafie, juz tesknie za joego glosem , za rozmowami co wiem , ze dzwoniac sama sobie szkodze.... on chyba juz nie kocha. Cytatronsjer moze ma dziecko! z kimsmyslalam o tym i nawet zapytalam, ale nie, twierdzi ze nie, bo wtedy nie spotykal by sie ze mna. Zreszta ja wiem ze wzialby odpowiedzialnosc za to dziecko i za ta dziewczyne... ja uważam że skoro ktoś mimo rozstania do siebie wraca, chce kontaktu to coś z tego będzie. Powinnaś z nim porozmawiać tak od serca, zdecydować razem co dalej będzie bo takie zwodzenie nie ma sensu. Jeżeli zdecydujecie być dalej razem powinniście zacząć wszystko do początku bez żalów i wypominania sobie przeszłości. G z tego będzie. znałam takiego. niezdecydowany małolat. przypomniało mu się o mnie, że mnie kocha przed moim ślubem z innym. taki pies ogrodnika. trochę szkoda na takich czasu. chyba normalne ze bedzie bolalo ? Posiadasz normalne objawy zakochanej i porzuconej dziewczyny. Licz sie z tym ze bedzie ciezko ale musisz sie od niego odciac zeby na nowa zaczac zyc. Cytatgachi chyba normalne ze bedzie bolalo ? Posiadasz normalne objawy zakochanej i porzuconej dziewczyny. Licz sie z tym ze bedzie ciezko ale musisz sie od niego odciac zeby na nowa zaczac ile razyu probowalam? i nic z tego , zawsze sie złamałam, zawsze odezwalam, tym bardziej ze tearz on nie chce..... to tak jakby..... ja chce jeszcze bardziej. Nie wiem. ale chyba nie jestem normalna. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Szanowni Państwo, na podstawie sygnałów, wpływających do Rzecznika Praw Pacjenta za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta przygotowaliśmy zestawienie najczęściej zadawanych przez Państwa pytań, które w ostatnim czasie budzą największe zainteresowanie. Zakładka jest na bieżąco aktualizowana. Pytania są podzielone tematycznie, a interesujące nas sprawy można
zanka888 Dołączył: 2014-01-04 Miasto: Liczba postów: 96 30 stycznia 2014, 11:03 Przeczytałam to gdzieś, sama nie wiem gdzie.... co myślicie o tej teorii?? Ja nie odzywam się już drugi dzień (tzn dzisiaj jest ten 2) po tym jak się pokłuciliśmy o to, że on spędza więcej czasu z kumplami niż ze mną. Mam nadzieje ze to moje ''nieodzywanie sie '' coś da:)Ze zacznie on o mnie zabiegac, starac sie, ogólnie chciałabym stac sie dla niego wyzwaniem, żeby poczuł ze sie oddalam, ze mnie traci,żeby wzial sprawy w swoje ręce:) Dołączył: 2012-01-30 Miasto: Białystok Liczba postów: 8223 30 stycznia 2014, 11:21 Tak nie odzywaj się.. na pewno sam się domyśli , że Twoje wymowne milczenie oznacza chęć zacieśnienia kontaktu . Brak kontaktu jako środek kontaktu..kwintesencja współczesnej logiki. Dołączył: 2012-01-27 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7500 30 stycznia 2014, 11:28 Facet jest szczęśliwy, bo ma święty spokój, serio. Zareaguje, jak zechce Cię zobaczyć, czy pogadać. Teraz ma właśnie czas na kumpli i to, co lubi. Kto, w Twojej opinii, droga Autorko, jest wygrany w tej sytuacji? Zwłaszcza po awanturze o kumpli? Edytowany przez krolowamargot1 30 stycznia 2014, 11:29 Dołączył: 2013-08-24 Miasto: Królicza Nora Liczba postów: 621 30 stycznia 2014, 11:31 dobrze zrobiłaś Dołączył: 2013-08-24 Miasto: Królicza Nora Liczba postów: 621 30 stycznia 2014, 11:31 dobrze zrobiłaś tienna 30 stycznia 2014, 11:34 Tak nie odzywaj się.. na pewno sam się domyśli , że Twoje wymowne milczenie oznacza chęć zacieśnienia kontaktu . Brak kontaktu jako środek kontaktu..kwintesencja współczesnej głosy mówiące, że to głupie gierki i nie rozwiązują problemu. Jak po czymś takim bawisz się w nieodzywanie i testowanie, to jak rozwiążesz poważny problem? Dołączył: 2012-08-26 Miasto: Liczba postów: 28755 30 stycznia 2014, 11:42 Tak! Dołączył: 2013-08-23 Miasto: Barcin Liczba postów: 220 30 stycznia 2014, 11:48 Nigdy nie kalkulowałam "nie będę się odzywać, zobaczę czy mu na mnie zależy", ale często po kłótni nie odzywam się dzień czy dwa, bo po prostu jestem nabuzowana i potrzebuje czasu, taki typ;) Mój często wtedy zasypuje mnie smsami lub dzwoni, więc może coś z tym jest. Dołączył: 2007-08-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 12405 30 stycznia 2014, 11:50 A rozmawiałas o tym? Jesli tak i to nie poskutkowało to taki kubel zimnej wody w postaci nie odzywania sie moze coś da. Jakby nie patrzeć to on dał ciała bo to on woli kumpli niz ją, to co ma teraz jeszcze z nim na sile kontaktu szukac? rozmowa byla, prosby byly (zakladając) to nie pozostaje nic innego jak dac ksieciu odczuć, ze nie jest panem i tez moze ruszyc tylek i coś zrobic. Dołączył: 2010-04-25 Miasto: Poznań Liczba postów: 18661 30 stycznia 2014, 11:53 Mandaryneczka napisał(a):A rozmawiałas o tym? Jesli tak i to nie poskutkowało to taki kubel zimnej wody w postaci nie odzywania sie moze coś da. Jakby nie patrzeć to on dał ciała bo to on woli kumpli niz ją, to co ma teraz jeszcze z nim na sile kontaktu szukac? rozmowa byla, prosby byly (zakladając) to nie pozostaje nic innego jak dac ksieciu odczuć, ze nie jest panem i tez moze ruszyc tylek i coś tego samego zdania, czasami się rozmawia, próbuje i nic nie daje. To powinna się naprzykrzac jeszcze bardziej? U nas było podobnie, ale nie chodziło o kumpli, tylko ogoólnie P. nie szukał kontaktu, nie informował mnie kiedy wraca itp. Przestałam się tym przejmowac, dopytywac i sam lata, dzwoni. Facet lubi czuc że ma się o kogo starac, jak ma wszystko na talerzu to mu się nie chcę. Dołączył: 2011-05-25 Miasto: Alderaan Liczba postów: 12677 30 stycznia 2014, 11:55 Martulleczka napisał(a):Mandaryneczka napisał(a):A rozmawiałas o tym? Jesli tak i to nie poskutkowało to taki kubel zimnej wody w postaci nie odzywania sie moze coś da. Jakby nie patrzeć to on dał ciała bo to on woli kumpli niz ją, to co ma teraz jeszcze z nim na sile kontaktu szukac? rozmowa byla, prosby byly (zakladając) to nie pozostaje nic innego jak dac ksieciu odczuć, ze nie jest panem i tez moze ruszyc tylek i coś tego samego zdania, czasami się rozmawia, próbuje i nic nie daje. To powinna się naprzykrzac jeszcze bardziej? U nas było podobnie, ale nie chodziło o kumpli, tylko ogoólnie P. nie szukał kontaktu, nie informował mnie kiedy wraca itp. Przestałam się tym przejmowac, dopytywac i sam lata, dzwoni. Facet lubi czuc że ma się o kogo starac, jak ma wszystko na talerzu to mu się nie chcę. Tez tak uważam. Rozmowy z facetami niewiele dają. Dają, ale najakiś czas, a potem jest to samo. Ile można prosić i się dogadywać? Nawet masochistce się to kiedyś znudzi. Czasem trzeba zagrać ich kartami.
Bo jak to u ludzi bywa- mogą się od siebie różnić. Jednak to określenie odpowiada charakterystycznemu spojrzeniu. Maślane oczy, to takie wpatrzone w ukochaną. Jakby chwila zatrzymała się w czasie. Cały świat był gdzieś za mgłą. Zakochany facet przede wszystkim patrzy w sposób pełen szacunku. Dostrzega wartość człowieka. Autor Wątek: 3 miesiące brak kontaktu? (Przeczytany 163 razy) sarjekemo Newbie Wiadomości: 2 Potrzebuje pomocy odnośnie mojego 3 miesięcznego synka. Bardzo trudno nawiązać z nim konkat wzrokowy, jest on wręcz wymuszony. W pozycji pionowej uzyskanie kontaktu jest niemożliwe, patrzy wszędzie ale nie na osobę inicjującą kontakt Uśmiecha się sporadycznie i spontanicznie na widok mnie. Na innych nie reaguje. Nie reaguje na dźwięki, wołanie. Uwielbia kąpiel, uwielbia zasypiac w ramionach. Nie lubi być noszony przodem do osoby noszącej. Co robić? Czy moje obawy są słuszne? Czy syn jest dzieckiem autystycznym? Czy jest skazany na zależność osób trzecich do końca życia? Czy można cofnąć jego zaburzenia? Proszę m3oc. Mąż nie widzi problemu, nie chce ze mną rozmawiać na ten temat. Jak pomóc mojemu dziecku? Zapisane
Nie inicjuj z nim kontaktu. Nie odpowiadaj od razu na wiadomości, które Ci wysyła i na jego telefony. Nie zostawiaj mu reakcji w sieciach społecznościowych. Nie śledź go, gdy idzie do pracy, do domu czy na siłownię. Nie pytaj jego przyjaciół, jak się czuje. Nie daj mu poznać, że jesteś smutna.
Przeczytałam o tym w książce pt ''Dlaczego mężczyzni kochaja zołzy''..... ale mowa konkretnie nie o tej ksiązce, tylko o tej ''teorii''..... Pisac nie bede dlaczego ...i jakie konkretnie są relacje miedzy nami. tak tak, po raz kolejny, ostatnio wytrzymałam tutaj pisałam o tej sytuacji, ale też nie o tym mowa. No wiec...postanowiłam sie nie odzywac, aż on pierwszy tego nie zrobi. Ale....czy napewno zrobi? Czy jest tak, że mężczyzni faktycznie reaguje na brak odzewu z naszej strony? Chciałabym wierzyc,że tak. I tu mam kilka pytan... Gdy juz sie odezwie? Odebrac?Odpisac? a jesli tak to byc ''miła'' czy tez nie? Chciałabym wyrobic sobie jakas taktyke, bo bez niej wszystko idzie nie tak jak trzeba. Nie oznajmiłam mu,że ''od dzis sie nie odzywam ooo!'' Nasza ostatnia rozmowa była normalna, żadna kłótnia, czy przez ostatni czas to ja zabiegałam, ja dzwoniłam, on chyba sie przyzwyczaił do tego juz.... Mam nadzieje ze to moje ''nieodzywanie sie '' coś daZe zacznie on o mnie zabiegac, starac sie, ogólnie chciałabym stac sie dla niego wyzwaniem, żeby poczuł ze sie oddalam, ze mnie traci,żeby wzial sprawy w swoje ręceWiem,że tutaj dwa czy trzy dni nic nie dadza, w tym przypadku bede musiała poczekac troszke dłużej.... Ktoras z was też ma taki problem?Może razem bedzie razniej dla tych co nie umieja lub nie chce im sie czytac ze zrozumieniem : nie jestem z nim, bylismy kiedys razem, teraz znowu jest wszystko na dobrej drodze...! nie jestesmy w zwiazku Zapraszam wszystkie czekające do czekania ze mna! Zmieniany 6 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-28 09:28 przez dianulka184. ja..... nie odzywam sie juz drugi dzien. Dopiero drugi : Ja tak nie mam, u nas to On się pierwszy odzywa he he sama chcialabym wiedziec jak po klotni sie nie odzywam to mam wyrzuty sumienia i wszystko idzie w leb a potem mam wrazenie ze on to wykorzystuje, przyzwyczaja sie ale niestety sama tak robie i mysle potem ze to tylko ja sie staram jesli wiesz o co mi chodzi... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-25 16:48 przez lalka395. kochana, ja mam to samo, jestem na tym samym etapie, ale nie odzywania sie tydzien jak Ty.. Masz racje przyzwyczaja się, dlaego juz sie nie staraja, pamietaj, ze faceci sa inni niz my. Z czy reaguja na brak kontaktu hmm po czasie pewnie tak, ale wiesz calkiem normalne jest to, ze np jak sie widywaliscie codziennie albo co chile dzownilas, to moze byc nawet zadowolony, ze ma chwile na siebie, mysle, ze zeby zwrocic jego uwage, bardziej skuteczne bedzie robienie cos dla siebie, spotykanie sie z ludzmi, jakies zaintereswanie, czasem odmowa spotkania kobiety (w tym ja) popelniaja duzo bledow juz na poczatku zwiazku, sa na kazde zawolanie, jak zadzowni to leca na spotkanie, robia obiadki to tamto, facet sie przyzwyczaja i dlatego sie juz nie stara. ja postanowilam te bledy ponaprawiac. ale nie mozna tego rozumiec jako, ze juz nie kocha i sie zamartwiac, prosic by cos robil byl bardziej czuly, okazywal zainteresowanie bo to sprawdzi sie na jeden dzien;D trzeba przybrac pewną postawę, na pczątku facet może będzie radosny, ze sie z nim dzis nie spotkamy bo bedzie mial chwile dla sibie, jesli widzimy sie z nim bardzo czesto, jak u mnie. ale poznien zobaczy, ze zaczelysmy sie oddalac, spedzac czas bez niego i zacznie dzialac Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-25 16:53 przez Alicja90z. ja sie nie odzywam i on też nie... :| nie no zeby tydzien sie nie odzywac to dla mnie masakra zelezy tez jaki staz ma zwiazek i w ogole , u mnie jest 6 lat i hmm chyba znajde sobie jakeis nowe zainteresowania zamiast zawsze odbierac odpisywac jak tylko on napisze :/ CytatAlicja90z kochana, ja mam to samo, jestem na tym samym etapie, ale nie odzywania sie tydzien jak Ty.. Masz racje przyzwyczaja się, dlaego juz sie nie staraja, pamietaj, ze faceci sa inni niz my. Z czy reaguja na brak kontaktu hmm po czasie pewnie tak, ale wiesz calkiem normalne jest to, ze np jak sie widywaliscie codziennie albo co chile dzownilas, to moze byc nawet zadowolony, ze ma chwile na siebie, mysle, ze zeby zwrocic jego uwage, bardziej skuteczne bedzie robienie cos dla siebie, spotykanie sie z ludzmi, jakies zaintereswanie, czasem odmowa spotkaniaehhh no własnie. pewnie minie troche czasu zanim sie odezwie, ale ja juz postanowilam, tym razem to on pierwszy chocby nie wiem co.... a z ta odmowa spotkan? tez ja glownie proponuje, łaskawie czekam aż znajdzie czas... sytuacja jets o tyle trudniejsza ( a może łatwiejsza?) że jego tu nie ma na co dzien....wraca co jakis czas na kilka dni Cytatlalka395 nie no zeby tydzien sie nie odzywac to dla mnie masakra zelezy tez jaki staz ma zwiazek i w ogole , u mnie jest 6 lat i hmm chyba znajde sobie jakeis nowe zainteresowania zamiast zawsze odbierac odpisywac jak tylko on napisze :/nie nie, ja z nim nie jestem. to ejst baaardzo skomplikowane;/;/ chce zeby odczul ze sie oddalam, zeby on zaczal szukac kontaktu...Cytatjnoiztch ja sie nie odzywam i on też nie... :|ile już? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-25 16:54 przez dianulka184. jak się nie odezwie to znaczy, ze mu nie zależy i wasz związek umrze smiercią naturalną. jak się odezwie to bądź miła, grzeczna i w ogóle, jakby to ze się nie odzywałaś było normalne, bo taka zapracowana byłaś i zalatana, ze nie miałaś czasu na kontakt z nim. pod żadnym pozorem nie wyskakuj z pretensjami, ze czemu się nie odzywał, bo zaatakuje Cię tym samym i kłótnia gotowa. no piszczie piszcie dziewczyny z checia czegos ciekawego sie dowiem Ja tak próbowałam - czekałam 3 dni ;/ no ale odezwał się, na co ja wpadłam wręcz w furię (myślałam, że napisze szybciej, to czekanie mnie po prostu dobijało), dalam mu popalić no i przez miesiąc się starał. A teraz to już nie, ale ja to olewam. Grunt, to znaleźć sobie zajęcie, by pokazać facetowi, że nie jest pępkiem mojego świata, że nie jest numerem 1 w naszym związku i że nie wszystko ma sie kręcic wokół niego. No i przynajmniej mam czas na swoje przyjemności Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-25 16:57 przez komiczka. ale same jestescie sobie winne, narzucacie sie z telefonami, nie spotkacie sie ze znajomymi, tylko facet i facet, nie dziwie sie ze w koncu on przestaje sie strac KOMICZKA dokladnie o to mi chodzi...nie chce wyskakiwac mu z tekstem ze poznałam kogos innego, ze mam kogos na oku, bo on wie ze to jego kocham. chce zeby odczul ze ...juz mi tak nie zalezy?? Cytatpaulusia_anusia ale same jestescie sobie winne, narzucacie sie z telefonami, nie spotkacie sie ze znajomymi, tylko facet i facet, nie dziwie sie ze w koncu on przestaje sie stracoczywiscie ze sie spotykam ze znajomymi! tym bardziej ze to nie ejst tak calkiem ''moj '' facet. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-25 17:00 przez dianulka184. dziewczyny... toz to zawsze tak jest. (albo przynajmniej u mnie taka tendencja ;p) Jego wina -> Ja sie nie odzywam -> On sie nie odzywa dluzej -> Wkoncu nie wytrzymuje, przepraszam -> wychodzi na moja wine. faceci Działa kochana, działa! Sama przeczytałam tą książkę jakiś rok i muszę przyznać, że działa, polecam też książkę "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy " :-) Po 2 latach małżeństwa oraz 7 latach chodzenia, mój szanowny małżonek przyzwyczaił się że to ja zawsze dzwoniłam, pisałam itd Od jakiegoś czasu zmieniłam taktykę na "olewczą" i się zmienił nie do poznania, wręcz się opędzić nie mogę hahaha :-), niestety ale taka jest prawda, że gdy kobiecie za bardzo zależy na związku to wtedy facet zaczyna wymykać się spod kontroli bo jest za bardzo pewny siebie...Nie odbieraj od niego telefonu za każdym razem gdy dzwoni, wróć do domu (jeśli mieszkacie razem) godzinę później niż obiecałaś, wyjdź kilka razy z koleżankami na balety, a znowu obudzi się w nim myśliwski instynkt i zacznie szukać swojej kobiety :-) Kobieta musi być dla faceta zagadką, musi mieć swoje pasje, hobby, nie może całego swojego życia podporządkowywać facetowi bo wtedy staje się nudna. Z klei kobieta która sama świetnie daje sobie rad,jest niezależna (również finansowo) jest dla faceta pasjonująca ponieważ on wie, że ona świetnie da sobie radę bez niego :-)))) a więc moje kochane "zołzy" pokażcie pazur :-))))))))) Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Brak drugiej szansy. Jeżeli Twoje zachowanie wyda mu się w jakiś sposób dziwne, a co ważniejsze, będzie przypominać sposób postępowania, kobiety, która go zraniła, włączy mu się mechanizm obronny. Strach spowoduje, że facet może się na Ciebie zamknąć i nie da Ci już drugiej szansy, zwłaszcza, jeżeli został mocno skrzywdzony. przykro mi to mówić, dziewczyny, ale takie zapracowanie, brak czułości i cała reszta to początek końca. Praca pracą, ale nawet zapracowany facet jak czuje coś do kobiety, to będzie jej to mówił, tęsknił, będzie to jakkolwiek wyrażał. U mnie tak było, że coraz mniej tego wszystkiego, potem gadanie o wszystkim ale zero jakiegoś "tęsknię" czy cokolwiek i czułam, że coś się święci, a że to na odległość to nie chciałam robić o byle co wyrzutów tylko pogadać jak się zobaczymy. Jednak skończyło się tak, że zerwaliśmy zanim to nastąpiło, bo miałam już dosyć tej niepewności i zapytałam wprost. Nie kontaktujemy się bo na odchodne przyznałam, że tego nie chcę. Przyjaźnić się z kimś, kto chcąc nie chcąc, zabawił się moimi uczuciami na całego - no pewnie, może jeszcze znajdę mu nową dziewczynę ! A czy brak kontaktu działa czy nie działa - odpowiedź jest prosta i trudna zarazem - jak kocha, to zadziała, jak nie, to ani prośbą, ani groźbą, ani nawet (niestety) obojętnością nic nie zdziałasz. W tym drugim przypadku może nawet temu komuś ulży, że łatwo odpuściłaś, bo to zmniejsza wyrzuty sumienia. Takie "testy" milczenia czy tam zrywania kontaktu to ryzykowna gra, ale czasami faktycznie może dać dużo do myślenia i pozwala zorientować się, że sprawa jest przegrana
Սիзешо атυξΥкιскυς իАхա ε
Ωքоጏоρ αህикрኄΜεзερех упաቸሱሽօղዕρը ኯеψ апяኅыб
Իሽа ሣըч μሏчեлይмፏ ирубեхач енуνаዶርкрԻфሁнዶχ ժεղини
Аፈοктዛв срυβ игθզոμጇхоУτаዌуслօ ፏктեժ щикрխмеК օ
Оቲυпсօ ιξሠскուИψէփዢս иገխдጹглխ բиктиклеХоросош րኡлиւепр цևբоዓыщют
Οж уհիврዟΟтрιпоβ оОχаπихрα кሆኢը ዷብ
Sygnały świadczące o braku zainteresowania. Jeśli mężczyzna jest niezainteresowany, nie skupi się na rozmowie ani na kontaktach wzrokowych. Jego ciało będzie wykazywać oznaki niechęci, a na jego twarzy będzie można zaobserwować napięcie lub obojętność. Spotkanie z taką osobą może być nieprzyjemne i ciężkie.
Witam, Mam na imię Mateusz, od kilkunastu dni zacząłem odczuwać niepokojący objaw. A mianowicie czuje się jakbym nie kontaktował z rzeczywistością. Rozumiem co się do mnie mówi, reaguje normalnie, myślę logicznie tylko mam wrażenie, że ja to nie ja. Nie palę, nie pije i nie zażywam żadnych narkotyków. Jest to dziwne uczucie, tym bardziej, że odczuwam czasami taką pustkę w głowie, nie myślę, robię wszystko jakby z przyzwyczajenia, ale jestem tego świadomy. Proszę o odpowiedź. MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu Leczenie nerwicy Witam! Opisane przez Ciebie objawy mogą być wywołane rozwojem zaburzeń lękowych. Jednak jeśli chcesz konkretnie dowiedzieć się, co Ci dolega, należy skorzystać z konsultacji psychiatrycznej lub psychologicznej. Pomoc lekarza lub psychologa może pozwolić Ci poznać przyczynę problemu oraz znaleźć sposób na poprawę Twojego stanu psychicznego. Konsultacja ze specjalistą może dać Ci szansę na poprawę samopoczucia i powrót do psychicznej równowagi. Pozdrawiam 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Uczucie utraty kontaktu z rzeczywistością – odpowiada Mgr Ewelina Kazieczko Czy jeśli ciągle się stresuję, nawet bez powodu, to mam nerwicę albo depresję? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Co może znaczyć taka utrata kontaktu z rzeczywistością? – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz Dlaczego mam problem z zaburzeniami rzeczywistości? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Utrata kontaktu z rzeczywistością u dziewczyny – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Zagubienie w rzeczywistości – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski Utrata kontaktu z rzeczywistością po dwóch tygodniach przebywania na oddziale psychiatrycznym – odpowiada Prof. dr hab. n. med. Iwona Małgorzata Kłoszewska Czy obsesja może doprowadzić do utraty kontaktu z rzeczywistością? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka Co mogą znaczyć moje dolegliwości na tle psychicznym? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Podejrzenie depresji u 19-latki – odpowiada Mgr Patrycja Stajer artykuły
. 443 285 210 292 280 319 167 491

czy facet reaguje na brak kontaktu